Pazdan ma żal do Brzęczka. „Nie pożegnałem się z kadrą”
2020-06-12 06:57:22; Aktualizacja: 4 lata temuMichał Pazdan zdradził w rozmowie z Izą Koprowiak z „Przeglądu Sportowego”, że ma pretensje do Jerzego Brzęczka o sposób odstawienia go na boczny tor w kwestii dalszej gry w reprezentacji Polski.
Doświadczony obrońca odgrywał jedną z istotnych ról w kadrze „Biało-Czerwonych” pod wodzą Adama Nawałki, której pomógł awansować na Mistrzostwa Europy w 2016 i Mistrzostwa Świata w 2018 roku.
Jego pozycja w drużynie narodowej uległa drastycznej zmianie po nastaniu rządów Jerzego Brzęczka. 49-letni szkoleniowiec nie powoływał Michała Pazdana do reprezentacji na pierwsze mecze reprezentacji w ramach Ligi Narodów ze względu na fakt, że ten miał problemy z regularną grą w Legii Warszawa.
Sytuacja defensora poprawiła się w tym aspekcie dopiero zimą, kiedy to udało mu się opuścić szeregi „Wojskowych” i przenieść do MKE Ankaragücü.Popularne
32-letni zawodnik zaczął dość szybko odgrywać jedną z kluczowych ról w tureckim zespole, co naturalnie nie umknęło uwadze selekcjonera, który zaprosił go na trzy kolejne zgrupowania kadry.
Na dwóch ostatnich zabrakło już jednak miejsca w gronie powołanych dla doświadczonego obrońcy po tym, jak nie zaprezentował się z najlepszej strony w starciu ze Słowenią (0:2).
Pazdan nie zgadza się do końca z taką oceną i ma żal do Brzęczka, że ten nie poinformował go wprost, że w kolejnych spotkaniach eliminacji Mistrzostw Europy nie będzie korzystał z jego usług.
- Nie było to dla mnie łatwe przede wszystkim ze względu na sposób, w jaki to zostało mi to przekazane. Moim zdaniem powinno się powiedzieć wprost: albo się nadajesz do kadry albo nie. Umówmy się: nie jestem już młody i uważam, że takie rzeczy powinno się załatwiać konkretnie. Ale życie toczy się dalej, z optymizmem patrzę do przodu. Nie pożegnałem się z kadrą - powiedział defensor, który szykuje się do wznowienia tureckich rozgrywek w obliczu możliwego przedwczesnego rozwiązania umowy z klubem ze względu na zaległości finansowe.
- Już dwa razy składałem pismo do FIFA. Po nim wypłacili mi zaległości, bo takie są regulacje. Jeśli teraz nie zapłacą, pewnie zrobię to po raz trzeci. Możesz czekać, a możesz działać. Trzeba dbać o swoje - przyznał Pazdan.
- Za każdym razem powtarzam, że chcę po prostu otrzymać to, co moje, co mam zapisane w kontrakcie. Nie roztrząsam tematu w mediach, nie robię z tego afery, po prostu domagam się swojego. Działam. Dla mnie osobiście najważniejsze jest być fair w stosunku do siebie. Jak coś mi się nie podoba, to po prostu o tym powiedzieć, a nie chodzić po kątach i zarażać negatywnym nastawieniem innych. Niezależnie od tego, czy dostanę wypłatę teraz, za pół roku, czy za rok, czy będę grał w trzeciej lidze, czy w ekstraklasie, to na treningach będę robił dokładnie to samo. To moje obowiązki, moja praca - dodał wielokrotny reprezentant Polski.
Cały wywiad Izy Koprowiak z 32-letnim zawodnikiem możecie przeczytać na stronie „Przeglądu Sportowego”.