Pechowy występ Gumnego. Odnowił mu się uraz ze zgrupowania kadry

Robert Gumny nie dokończył ligowego pojedynku przeciwko Borussii Mönchengladbach (1:1) z powodu nabawienia się urazu mięśniowego.

Jednokrotny reprezentant Polski opuścił szeregi Lecha Poznań na rzecz kontynuowania swojej przygody z futbolem w barwach Augsburga w pierwszych dniach września.

Początkowo prawy obrońca musiał pogodzić się z pełnieniem funkcji rezerwowego, ale z każdym upływającym tygodniem przybliżał się nie tylko do zaliczenia upragnionego debiutu w Bundeslidze, ale i wywalczenia miejsca w wyjściowym składzie ekipy z WWK Areny.

Robertowi Gumnemu udało się zrealizować te dwa cele po tym, jak najpierw dwukrotnie wszedł na boisko z ławki rezerwowych, a potem wybiegł na niej w podstawowej jedenastce na pojedynki z Herthą (0:3) oraz Borussią Mönchengladbach (1:1).

Popularne

Previous

Michał Probierz wybrał podstawowego bramkarza reprezentacji Polski. Koniec rotacji

„To prawdopodobnie jego ostatni sezon w Legii Warszawa”

„Dlatego odrzuciłem ofertę Lecha Poznań”

Jak radzi sobie Vladan Kovačević po odejściu z Rakowa Częstochowa?

Na to czekali kibice FC Barcelony! „On wraca”

Thiago Motta wykonał telefon do reprezentanta Polski. Transfer do Juventusu możliwy już w styczniu?!

Michał Probierz szuka zawodnika na tę pozycję. Najlepszy kandydat „siedzi w domu na kanapie”

Jego czas w Lechu Poznań dobiega powoli końca. „Prawdopodobnie nie będzie miał przedłużonej umowy”

Next

22-latek nie będzie jednak najmilej wspominał swojego występu przeciwko „Źrebakom”, ponieważ w jego trakcie nabawił się identycznego urazu mięśniowego, co w trakcie towarzyskiego meczu z Ukrainą.

„Dziś 53 minuty Roberta Gumnego w barwach Augsburga przeciw Borussii Mönchengladbach. Polak zszedł z kontuzją. Odnowił mu się uraz, którego nabawił się w meczu kadry” - poinformował Mateusz Borek, komentujący mecz z udziałem Polaka w Canal+ Sport.

Wychowanek „Kolejorza” może mówić o sporym pechu, ponieważ mógłby w najbliższym czasie liczyć na otrzymywanie kolejnych szans po tym, jak w fatalny sposób starał się wypełnić po nim lukę Raphael Framberger. Dotychczasowy numer jeden na prawej stronie defensywy Augsburga wyłapał dwie żółte kartki w mniej niż kwadrans i w ten sposób osłabił swoją drużynę.