Pérez broni swojej polityki transferowej

2014-09-06 18:54:34; Aktualizacja: 10 lat temu
Pérez broni swojej polityki transferowej Fot. Transfery.info
Błażej Bembnista
Błażej Bembnista Źródło: The Telegraph

Prezes Realu Madryt Florentino Pérez broni polityki transferowej swojego klubu, w związku z licznymi głosami krytykującymi sprzedaż Ángela Di Marii do Manchesteru United.

W zakończonym kilka dni temu oknie transferowym Real Madryt dokonał kilku istotnych zmian kadrowych. Nowymi zawodnikami "Królewskich" zostali Toni Kroos, Keylor Navas, James Rodríguez i Javier Hernández - Chicharito. Klub opuścili Álvaro Morata, Casemiro, Diego López i Xabi Alonso. Najgłośniejszym odejściem z Madrytu był jednak transfer Ángela Di Marii. Pomocnik reprezentacji Argentyny został sprzedany do "Czerwonych Diabłów" za 59,7 miliona funtów.
 
Na razie kibice "Królewskich" mogą być rozczarowani formą prezentowaną przez swoich ulubieńców. Real zdobył Superpuchar Europy pokonując Sevillę, jednak w starciu o Superpuchar Hiszpanii z lokalnym rywalem - Atlético - musiał uznać jego wyższość. W ostatnim ligowym meczu zwycięzcy Ligi Mistrzów mimo dwubramkowego prowadzenia przegrali z Realem Sociedad 4:2.
 
Sprzedaż cenionych i lubianych zawodników oznacza zmniejszenie kadry, co może być szczególnie kłopotliwe w czasie ciężkiego sezonu. Real będzie grał na trzech frontach, co spowoduje, że kluczowi piłkarze będą maksymalnie wykorzystywani. W dodatku Carlo Ancelotti przy ustawianiu składu będzie musiał się liczyć z kontuzjami i wykluczeniami za kartki. 
 
Krytyka kibiców spadła głównie na Florentino Péreza. Fani zespołu z Santiago Bernabeu nie mogą pogodzić się ze sprzedażą Xabiego Alonso i Di Marii, mocno krytykują też transfer Jamesa Rodrígueza, który w barwach "Królewskich" na razie spisuje się dość przeciętnie. Atmosferę podgrzały też wypowiedzi Cristiano Ronaldo, który wyznał, że nie jest zadowolony z polityki transferowej Realu, oraz słowa Di Marii, który w wypowiedzi dla argentyńskiego radia przyznał ze "CR7" zawsze był po jego stronie. Argentyńczyk dodał, że Cristiano może długo nie wytrzymać w Realu.
 
Mimo że Ronaldo wyraził swoje poparcie dla Péreza i uważa, że jego słowa zostały źle zinterpretowane, nie oznacza to że kibice wciąż nie wyrażają wątpliwości co do ruchów kadrowych. Prezes Realu zabrał głos w tej sprawie, broniąc swoich decyzji.
Pérez zapewnił o dobrych relacjach z Cristiano Ronaldo i docenił jego piłkarskie umiejętności.
 
- Znam Cristiano bardzo dobrze. Jest najlepszym piłkarzem na świecie, a jego lojalność wobec Realu jest niepodważalna. Nigdy nie kwestionował poczynań klubu. Mam z nim doskonałe relacje, zgadzamy się we wszystkich kwestiach - powiedział prezes "Królewskich".
 
Perez poruszył też temat odejścia Ángela Di Marii.
 
- Jestem w klubie od 2000 roku. Przez ten czas wiele graczy przyszło do Realu, wielu też z niego odeszło. Z doświadczenia wiem, że ci którzy opuszczają zespół, są zawsze traktowani jako najlepsi, a nowi gracze zawsze są mocno krytykowani. Zawsze sprowadzałem najwybitniejszych graczy na świecie. Dlatego tego lata białą koszulką założył James Rodríguez, król strzelców tegorocznych Mistrzostw Świata. 
 
- Di María miał żądania finansowe, które uznałem za uzasadnione. Niestety nie mogłem ich spełnić. Daliśmy mu najlepszą ofertę, jaką mogliśmy przedstawić. Argentyńczyk byłby najlepiej opłacanym piłkarzem w zespole, za wyjątkiem Cristiano Ronaldo. Gdybyśmy zaakcpetowali jego żądania finansowe, inni zawodnicy mogliby poczuć się nierówno traktowani. Stabilność klubu byłaby wtedy mocno zagrożona - podkreśla Perez.
 
Prezes Realu wypowiedział się też na temat zaskakującego transferu Xabiego Alonso do Bayernu Monachium.
 
- Xabi powiedział nam, że chce odejść. Uznał, że będzie to najlepszy ruch dla niego i dla klubu. Nasze stosunki z nim są doskonałe i przyjeliśmy jego propozycję. Alonso zbliża się do końca swojej kariery sportowej i chce zarządzać nią po swojemu. Rozumiemy to i podjeliśmy decyzję zgodnie z jego wolą.
 
Tego lata wielokrotnie pojawiały się spekulacje łączące Kolumbijczyka Radamela Falcao z Realem Madryt. Piłkarz ostatecznie trafił do Manchesteru United. Pérez zdradził, że to Carlo Ancelotti nie zgodził się na transfer byłego napastnika AS Monaco.
 
- Rozważaliśmy zakontraktowanie Falaco. Jednak w naszym klubie kierujemy się tym, by poziom sportowy był równy poziomowi finansów klubu, tak jak nauczył nas legendarny prezes Realu Santiago Bernabeu. Postanowiliśmy nie obciążać naszego budżetu tak kosztownym transferem. W podejmowaniu tej decyzji kierowaliśmy się również opinią trenera. Zdanie Carlo Ancelottiego było dla nas bardzo ważne - powiedział Pérez.