„Pewnie ponownie przedłuży kontrakt. Takich piłkarzy już nie produkują”. Gonçalo Feio onieśmielony występem lidera Legii Warszawa
2025-03-14 07:38:19; Aktualizacja: 5 dni temu
Trener Gonçalo Feio po ostatnim gwizdku dwumeczu z Molde FK w Lidze Konferencji mógł wyrazić dumę z postawy całego zespołu Legii Warszawa. Swoimi słowami na konferencji prasowej scementował wielkość postaci, jaką w szatni prezentuje Artur Jędrzejczyk.
Legia zachwyciła swoich kibiców i tych życzących jej bardzo dobrze w całej Polsce na arenie międzynarodowej. Najpierw podniosła się z kolan przed tygodniem w Norwegii, a w rewanżu cierpliwie i skrupulatnie dążyła do osiągnięcia celu.
Szalę zwycięstwa gospodarzom udało się przechylić po dogrywce. W regulaminowym czasie do siatki trafił Ryōya Morishita, a później Marc Gual.
Na uznanie zasługiwała postawa „Jędzy”, który przez 103 minuty rywalizacji utrzymywał warszawian rywalizacji między innymi poprzez dziesięć wybić piłki z pola obrony. 37-letni kapitan zebrał od szkoleniowca zasłużone słowa pochwały od swojego o dwa lata młodszego opiekuna.Popularne
– Taka taśma produkcyjna chyba nie działa, bo nie produkują już takich piłkarzy. Kolejny występ w długiej i świetnej karierze naszego kapitana, który udowadnia, że nie jest historią, tylko teraźniejszością. Fenomenalnie wywiązał się ze wszystkiego, co miał robić – piał z zachwytu Portugalczyk.
***
CZY TO SEN?! Tak wygląda ranking UEFA po meczach polskich klubów [OFICJALNIE]
***
– Jędrzejczyk znowu pokazał, że jest częścią drużyny, nie tylko dlatego, jaką ma za sobą historię, ale dlatego, że może pomóc, nawet na arenie europejskiej. Nie chcę wychodzić przed szereg, bo to nie jest moja rola, ale pewnie ponownie przedłuży kontrakt z Legią i zostanie tu na kolejne sezony. To człowiek, który zawsze jest gotowy i fenomenalnie trenuje, niezależnie ile gra. Nieważne czy go coś boli, czy nie, cały czas jest dostępny. Potem życie wynagradza go takimi meczami. Wielki przykład pracowitości, solidności, stabilności – wystawił laurkę trener.
– To kolejny piłkarz, któremu jestem wdzięczny za gotowość i poziom, jaki prezentował. Jego zmiana nie była spowodowana tym, że nie mógł więcej. Oprócz tego, że trochę dokuczało mu kolano, to miał żółtą kartkę. Byliśmy coraz wyżej i nie chciałem, by doszło do takiej sytuacji, że będziemy grać w osłabieniu. Poza tym ufam Janowi Ziółkowskiemu – tłumaczył.
Poważną rysą, która Jędrzejczykowi odebrała nieskazitelność w czwartkowy wieczór, była czerwona kartka otrzymana już poza boiskiem za niesportowe zachowanie. Powoduje ona absencję w pierwszym meczu ćwierćfinału przeciwko Chelsea.