Philipp Lahm zapowiada: Nie pojadę na Mistrzostwa Świata

Za kilka dni rozpoczną się Mistrzostwa Świata w Katarze. Impreza ta wzbudza wiele kontrowersji, bo w kraju gospodarza pogwałcane jest wiele praw człowieka. Mimo to FIFA niewiele sobie z tego robi.

Linia obrony międzynarodowej federacji to rzekomo chęć rozszerzania zainteresowania futbolem w nowych regionach. Nie wszystkim się to podoba, a jednym z przeciwników jest były znakomity piłkarz, Philipp Lahm.

Mistrz świata z 2014 roku udzielił wywiadu, gdzie przyznał, że nie rozumie koncepcji rozgrywania turnieju w Katarze.

- Jest liga katarska i mecze rozgrywane w jej ramach pokazują, że nie ma tam wielkiego zainteresowania. Na spotkania przychodzi maksymalnie po tysiąc osób. Piłka nożna nie jest tam popularna, bo to dla nich sport amatorski. Do tego nie ma możliwości gry dziewcząt. To z kolei przekłada się na brak trwałości futbolu w tym kraju.

Lahm zapowiada, że do Kataru się nie wybiera.

- Atmosfera, która tam będzie, nie interesuje mnie zupełnie z punktu widzenia kibica piłki nożnej. Poleciałbym do Kataru tylko w momencie, gdy wymagałaby tego moja praca. Tak nie jest, dlatego zostaję w domu - napisał na łamach Zeit Online.

Pierwsze mecz Mistrzostw Świata w Katarze już w niedzielę, a zmierzą się w nim gospodarze, czyli Katar oraz Ekwador.