„Piłka nożna? Wolę grilla i piwo”
2017-11-16 15:44:39; Aktualizacja: 7 lat temuPablo Daniel Osvaldo udzielił ciekawego wywiadu redakcji „La Gazzetta dello Sport”.
14-krotny reprezentant Włoch w trakcie kariery był związany m.in. z Espanyolem, Romą, Southampton,Juventusem, Interem (w obu włoskich klubach przebywał na zasadziewypożyczenia z ekipy „Świętych”), FC Porto i Boca Juniors. Zargentyńskim klubem rozstał się w zeszłym roku i choć media odtamtej pory łączyły go z wieloma zespołami, 31-latek nie wróciłjuż na murawę.
- Zdecydowałem się odejść z Boca.Pojawiało się wtedy zbyt wiele plotek. Nie mogłem nigdzie wyjść,bałem się ludzi. Nie zależało mi już na tym, by dalej to robić.Miałem oferty z Chin czy klubów z Champions League, ale chciałemsię od tego wszystkiego odłączyć. Zacząłem nienawidzić to, cokiedyś kochałem. Futbol zasługuje na szacunek. Ja wolę grilla ipiwo od pieniędzy.
- Chcesz usłyszeć śmieszną historię?W grudniu 2016 roku skontaktował się ze mną Jorge Sampaoli, którypracował wtedy w Sevilli. Powiedział mi: „Dani, możesz robić,co tylko chcesz. Zarówno na boisku, jak i poza nim. Potrzebujęnapastnika”. „Ale szefie, teraz jest Cosquin Rock (organizowany wArgentynie festiwal muzyki rockowej - red.)” - powiedziałem mu.„No tak, zapomniałem, idź, nie możesz tego przegapić” -usłyszałem tylko. To była rozmowa dwóch szalonych ludzi.
-Czy tęsknię za Włochami? Wrócę tam po zimie. Na PółwyspieApenińskim grałem w dobrych zespołach i ze świetnymi piłkarzami.W momencie grania jednak kompletnie o tym nie myślisz, wszystko bierzesz za pewnik. Dzisiaj rozumiem, jakie miałem szczęście, aleuwierz, nie tęsknię za tym - przyznał Osvaldo, który opowiedziałrównież o słynnej sytuacji z Roberto Mancinim, gdy byłzawodnikiem Interu.
- Po meczu z Juventusem rzuciłem się naniego z pięściami. Zapytałem, czy chce się bić. On odparł,żebym nie odzywał się do niego w taki sposób. Musiał mniewyrzucić. Inaczej całkowicie straciłby autorytet. Pamiętam, jakszedłem do jego biura. Płakałem i byłem zawstydzony. To świetnytrener o dobrym charakterze.