Piłkarz Realu Madryt pierwszy przyjeżdża na treningi, ostatni odjeżdża. Mimo tego nie liczy się dla Carlo Ancelottiego
2024-11-20 20:33:12; Aktualizacja: 11 godzin temuReal Madryt ma olbrzymie problemy w defensywie, a jedną z opcji do załatania dziur jest Jesús Vallejo. Tak to wygląda jednak tylko na papierze, ponieważ w rzeczywistości Carlo Ancelotti zdążył skreślić Hiszpana. Zawodnik się nie poddaje i nadal jest wzorem profesjonalizmu - donosi Relevo.com.
Odkąd środkowy obrońca wrócił z wypożyczenia do Granady, trenuje i kiedy tylko jest zdrowy, to otrzymuje powołania. Problem w tym, że w trwającej kampanii zagrał tylko raz.
Przy prowadzeniu 3:0 z Deportivo Alavés Carlo Ancelotti postanowił dać szansę debiutu Jesúsowi Vallejo. Raptem kilkanaście minut wystarczyło na to, aby zauważyć, że zawodnik znacznie odstaje od reszty kolegów, a przez jego braki zespół omal nie stracił gola.
Wydaje się, że to właśnie wtedy szkoleniowiec stracił zaufanie do byłego reprezentanta Hiszpanii U-21. Na tyle, że gdy kontuzji w jednym meczu doznali Édera Militão oraz Lucasa Vázqueza, Ancelotti wolał posłać w bój absolutnego debiutanta w postaci Raúla Asencio.Popularne
Dla defensora był to duży policzek wymierzony przez „Carletto”. Jak donosi Relevo.com, zamiast się poddać czy obrazić, piłkarz trenuje jeszcze mocniej.
To właśnie Vallejo jest tym zawodnikiem, który przybywa na treningi jako pierwszy, ostatni też opuszcza Valdebebas. Jakby tego było mało, korzysta on z dodatkowym jednostek po spotkaniach i ćwiczy nawet w dni wolne.
Choć sytuacja Realu Madryt w obronie wygląda dramatycznie, szanse na grę dwukrotnego triumfatora Ligi Mistrzów tylko nieznacznie wzrosły. Nadal znajduje się on dla Ancelottiego najniżej w hierarchii defensorów.
W tym momencie jedyną opcją dla gracza są chyba mecze Pucharu Hiszpanii. Przeciwko słabszym ekipom może on odbudować zaufanie u trenera.