Piqué: Czuję się Katalończykiem
2017-10-03 20:08:38; Aktualizacja: 7 lat temu Fot. Transfery.info
Gerard Piqué po raz kolejny odniósł się do sprawy niepodległości Katalonii i swojej gry dla Hiszpanii.
Na ubiegłą niedzielę zaplanowano referendum w sprawie niepodległości Katalonii, ale nie przebiegło ono zgodnie z planem. Do lokali, w których prowadzone było głosowanie, wtargnęła policja, zabierając urny i wyrzucając siłą każdą osobę. 900 z nich trafiło z obrażeniami do szpitali, także w wyniku użycia przez policję siły w innych miejscach. Jednym z głosujących był środkowy obrońca Barcelony, opowiadający się za odłączeniem Katalonii od reszty Hiszpanii.
Decyzja Piqué o przyjściu do lokalu i zagłosowaniu została bardzo źle odebrana przez resztę Hiszpanów, uważających go za zdrajcę. Sam zawodnik zadeklarował, że jeśli faktycznie jest w zespole „persona non grata”, to chce usłyszeć takie słowa od federacji oraz sztabu, a wtedy jest gotowy na zakończenie kariery w kadrze jeszcze przed Mistrzostwami Świata w Rosji.
Środkowy obrońca stanął zdecydowanie po stronie Katalończyków między innymi wtedy, gdy postanowił skrytykować premiera Hiszpanii, Mariano Rajoya. - To premier, który podróżuje po całym świecie, a nie ma żadnego pojęcia o rozmawianiu po angielsku. To jego poziom.
Zachowanie zawodnika Barcelony jest przez wielu kibiców uważane za idiotyczne, ale należy pamiętać, że to jeden z bardziej inteligentnych piłkarzy na świcie. Iloraz inteligencji Piqué wynosi ponad 140, co oznacza, że posiada umysł geniusza. W dodatku, 30-latek łączy granie na Camp Nou ze nauką na Harvardzie, gdzie zrobił kurs: „Biznes rozrywki, mediów i sportu”. Pomógł również zespołowi w związaniu się z nowym sponsorem, firmą „Rakuten”.
- Najważniejszą sprawą dla nas nie jest w tym momencie postawa sportowa młodych zawodników, ale raczej zaznajomienie ich z klubem i tym, co reprezentują.
- To były bardzo trudne dni. Zdjęcia Straży Obywatelskiej i Policji Państwowej mówią same za siebie. My Katalończycy nie jesteśmy złymi ludźmi, chcemy po prostu dostać prawo do głosowania. Podczas głosowania można wybrać: „tak”, „nie” albo się wstrzymać, ale nadal mieć prawo do oddania głosu.
- Podczas reżimu Franco także nie można było głosować, dlatego naszym prawem jest się bronić. Jestem i czuję się Katalończykiem bardziej niż kiedykolwiek.
- Więc pozwólcie im robić to, co robią. Do jutra albo na zawsze, niech tak będzie. Nieważne, co śpiewają, pozwólmy im śpiewać głośniej – powiedział 30-latek.