PNA 2013: Grupa A. RPA - RZP 0:0, Angola - Maroko 0:0. Wielka, strzelecka niemoc
2013-01-19 22:40:13; Aktualizacja: 11 lat temuMało efektownie wypadła inauguracja 29. edycji Pucharu Narodów Afryki. W dwóch pierwszych meczach grupa A padły bezbramkowe remisy.
W pierwszym spotkaniu PNA 2013, gospodarz turnieju - Republika Południowej Afryki podejmowała na Soccer City, debiutanta - Republikę Zielonego Przylądka.
Od początku meczu do ataku ruszyli zawodnicy "Bafana Bafana", ale "Niebieskie Rekiny" nie dały się nastraszyć i powoli zaczynały dochodzić do głosu, który mógł być słyszany na całym obiekcie w 15. minucie, ale świętną sytuację do zdobycia bramki zmarnował Platini.
W dalszej części pierwszej połowy minimalną przewagę utrzymywali papierowi goście, ale dobrych sytuacji nie zdołali sobie stworzyć.Popularne
Za to w drugich 45. minutach bardziej aktywni byli gracze RPA, którzy mogli szybko objąć prowadzenie, ale niestety sędzia nie dopatrzył się faulu w polu karnym, a Tshabalala nie zdążył z dobitką.
W kolejnych akcjach dominacja "Bafana Bafana" nie ulegała już wątpliwości, ale niestety gospodarze turnieju mają w ostatnich meczach olbrzymie problemy ze skutecznością, co niewątpliwie miało wpływ na to, że nie zdobyli oni w tym meczu bramki. Ta sztuka nie udała się też Republice Zielonego Przylądka, która jak na debiutanta zagrała całkiem dobry mecz
RPA - Republika Zielonego Przylądka 0:0
RPA: Khune - Matlaba, Khumalo, Sangweni, Ngcongca - Phala, Letsholonyane, Dikgacoi (46. Chabangu), Tshabalala (60. Serero) - Majoro (68. Mphela), Parker.
RZP: Vozinha - Nando, Nivaldo, Varela, Carlitos - Platini (63. Tavares), Soares, Babanco, T.Varela - Heldon (76. Silva), Mendes (85. Souto).
Afrique du Sud 0 0 Cap-vert hoofoot... przez hoofoot
W drugim meczu grupy A zapowiadało się ciekawe spotkanie, w którym mogą paść bramki. Już w 2. minucie dobrą sytuację stworzyli sobie Angolczycy. Strzał Bile z dystansu na raty wyłapał jednak Lemyaghri.
W odpowiedzi Marokańczycy odpowiedzieli sytuacyjnym strzałem, zewnętrzną częścią stopy, Karima El Ahmadiego, ale znakomicie w bramce "Czarnych Antylop" spisał się Lama, który sparował futbolówkę na rzut rożny.
Od tego czasu na boisku dominowały "Lwy Atlasu", którzy co parę minut nękali strzałami z dystansu golkipera Angoli, który z kolei czasami musiał interweniować lub odprowadzać piłkę wzrokiem poza linię końcową.
Niestety Maroko nie zdołało udokumentować swojej przewagi bramką w pierwszej połowie i po 45. minutach mieliśmy remis 0:0.
W drugiej części gry długo nie działo się kompletnie nic. Oba zespoły były niedokładne, a ich akcjom brakowało ładu. Dopiero w końcówce meczu przebudzili się Angolczycy, którzy powinni skarcić "Lwy Atlasu".
Najpierw w 83. minucie z 11 metrów spudłował Manucho. Ten sam zawodnik w jednej z ostatnich akcji spotkania zmarnował stuprocentową sytuację. Po dośrodkowaniu Mateusa, napastnik Realu Valladolid nie trafił futbolówką w światło bramki z kilku metrów.
Ostatecznie drugi mecz Pucharu Narodów Afryki 2013 zakończył się również bezbramkowym remisem. Czy był on sprawiedliwy? Myślę, że tak, ponieważ Maroko miało swoją przewagę w pierwszej połowie, ale nie udokumentowało jej bramką. Natomiast Angolczycy przycisnęli w końcówce meczu, ale na ich nieszczęście rozregulowany celownik miał Manucho.
Angola - Maroko 0:0
Angola: Lama - Lunguinha (78. Airosa), Massunguna, Bastos, Miguel - Geraldo (82. Gilberto), Dede, Pirolito, Mingo Bile (46. Guilherme) - Manucho, Mateus.
Maroko: Lemyaghri - Achchakir, Adoua, Benatia, El Kaoutari - Amrabat, Hermach, El Ahmadi (82. Belghazouani), Assaidi - El Hamdaoui (71. El Arabi), Barrada (64. Belhanda).