Pochettino: Gdyby nie Kane, już dawno by mnie zwolniono!
2017-09-16 11:00:14; Aktualizacja: 7 lat temuMauricio Pochettino twierdzi, że Harry Kane uratował go przed zwolnieniem z Tottenhamu.
Po przygodzie z Southampton Argentyńczyk trafił w 2014 roku na White Hart Lane. Obecnie walczy z „Kogutami” o najwyższe cele, ale jego początki nie były wcale tak udane. Menedżer przyznaje, że już w na początku listopada tamtego roku czuł, że stąpa po kruchym lodzie - jego drużyna zajmowała 11. miejsce w tabeli, a na domiar złego przegrywała 0:1 z Aston Villą.
Później jednak londyńczykom udało się wyrównać za sprawą Nacera Chadliego. Szalę zwycięstwa na korzyść Tottenhamu przechylił Harry Kane, który w doliczonym czasie gry wykorzystał rzut wolny spod pola karnego. Piłka co prawda odbiła się od muru, co zmyliło bramkarza, ale Pochettino nie ma wątpliwości, że to najlepsze bramka, jaką widział podczas swojej pracy w klubie.
- Pewnie mógłbym znaleźć inne fantastyczne gole, ale według mnie bramki są związane z emocjami, które wywołują w danym momencie życia. Dla mnie ten gol był niesamowity ze względu na to, co dla nas oznaczał, dla każdego, dzięki temu nadal tutaj jesteśmy - stwierdził szkoleniowiec.Popularne
- To prawda, drużyna była w drugiej połowie tabeli i znajdowaliśmy się pod presją, ponieważ mieliśmy zgrany zespół, graliśmy dobrze, ale nie wygrywaliśmy. W futbolu już tak jest, że jeśli nie ma rezultatów, pierwszy do zwolnienia zawsze jest menedżer. Pierwsze 10 meczów jest bardzo ważne. Dlatego ten gol pozwolił nam kontynuować, pracować i spróbować zmienić ten klub. To był nasz pierwszy wspólny sezon, a ludzie, odkąd tylko podpisałem kontrakt, mówili: „Ok, za kilka miesięcy możemy mieć przed sobą innego człowieka”.
Bramka Kane'a faktycznie okazała się przełomowa. W kolejnych 14 meczach „Spurs” odnieśli dziewięć zwycięstw. Ostatecznie zajęli piąte miejsce w tabeli Premier League.
Oto wspomniana bramka: