Podsumowanie okienka transferowego: Niemcy
2012-02-03 10:31:26; Aktualizacja: 12 lat temuWszystkie wydarzenia zimowego okienka w niemczech przyćmiły dwa wydarzenia. Związane z dwoma najbardziej znaczącymi obecnie klubami Bundesligi.
Pierwsze to wielki zakup Dortmundu, który raczej potężnych sum za zawodników nie płacił. Chodzi oczywiście o 17 milionów euro przeznaczone na transfer Marko Reusa, a także wydarzenia, które to za sobą pociąga. Zarząd klubu dał bowiem do zrozumienia, że zabezpieczając się Reusem, liczy się z odejściem Mario Goetze. Prawdopodobnie gwiazda BVB trafi do nowego klubu co najmniej za dwukrotność sumy wyłożonej za rozgrywającego Moenchengladbach.
Drugie to konferencja-niespodzianka Bayernu Monachium. Christian Nerlinger wraz z zarządem zapowiedział na Facebooku spotkanie z prasą, na którym zostanie przedstawiony nowy zawodnik. Napastnik z najwyższej półki. Podekscytowani kibice prześcigali się w typowaniach, najczęściej pojawiały się nazwiska: Berbatov, Toni, Lewandowski, Tevez... Na samym spotkaniu Nerlinger podniósł kartkę, na którym miało być zdjęcie nowego nabytku Bayernu. Oczom zdziwionych dziennikarzy ukazała się jednak fotografia kibica śledzącego relację z konferencji na Facebooku. Puenta była taka, że każdy, kto śledził tą konferencję jest nowym zawodnikiem Bayernu.
Trochę w cieniu doszło więc do wielkiego przemeblowania w Wolfsburgu. Felix Magath znów nie szczędził grosza i zatrudnił ośmiu nowych zawodników za zawrotną - jak na to okienko - sumę 30 milionów €. Najdroższy okazał się Ricardo Rodriguez z FC Zurych (8,5 miliona). Poza nim do miasta Volkswagena trafili: Ferhan Hasani (0,7 mln, Tetovo), Giovanni Sio (5,8 mln, FC Sion), Pert Jiracek (4 mln, Viktoria Pilzno), Slobodan Medojevic (2,5 mln, Vojvodina), Felipe Lopes (2,5 mln, Nacional Funchal) oraz Ibrahim Sissoko (1,5 mln, Academica). Po raz kolejny więc Magath poszedł w ilość. Czy jednak przełoży się to na jakość i Wolfsburg wywalczy wyższą lokatę niż na półmetku sezonu?
Drugim najwięcej wydającym zespołem był Bayer Leverkusen, jednak tutaj prawie całą wydaną sumę pochłonęło wykupienie rewelacyjnego Bernda Leno ze Stuttgartu. 7,5 miliona euro to jednak inwestycja, która może zwrócić się w szybkim tempie. Żaden kibic "Aptekarzy" bowiem nie pamięta już, że Leno wskoczył do bramki za ich idola, Rene Adlera. Wszystko dlatego, że to właśnie Leno jest teraz nową gwiazdą Bayeru. Poza Niemcem do Leverkusen trafił też na wypożyczenie Vedran Corluka, za którego Tottenham zainkasował 550 tysięcy €.
Podium uzupełnia Stuttgart, który szybko pozbył się większości pieniędzy uzyskanych za swojego golkipera. W miejsce sprzedanego do Fulham Pavla Pogrebnyaka wskoczyć ma Vedad Ibisević z Hoffenheim (kupiony za 4,5 miliona euro), a niemiecki sukces Shinjiego Kagawy ma powtórzyć jego rodak, Gotoku Sakai. Japończyk powędrował do Stuttgartu za 500 tysięcy euro z Albirex Nigata.
A skoro o Hoffenheim mowa, to trzeba wspomnieć, że w tym klubie odbyły się wielkie zimowe porządki. Z zespołu "Wieśniaków" odeszło bowiem aż czterech zawodników linii ataku. Rewelacyjny Islandczyk, Gylfi Sigurdsson trafił na wypożyczenie do Swansea. Na takiej samej zasadzie za 100 tysięcy euro do Schalke trafił Chinedu Obasi. Definitywnie pożegnano się zaś ze wspomnianym Ibiseviciem, a także z Princem Tagoe, który za półtora miliona euro zasilił turecki Bursaspor.
Obasi to zresztą jedyne wzmocnienie pierwszej trójki Bundesligi po 2011 roku. Zarówno Bayern jak i Borussia na rynku transferowym nie zrobiły nic (przejścia Marko Reusa nie liczymy do tego okresu transferowego), natomiast Schalke zainwestowało tylko w wypozyczenie Chinedu Obasiego.
Podobnie postąpił Hamburg, gdzie po lecie pełnym nowych nabytków, zima upłynęła pod znakiem stabilizacji. Dużo działo się za to w dole tabeli, na miejscach zagrożonych spadkiem.
Nas najbardziej interesowały ruchy na rynku Kaiserslautern. Były klub Kamila Kosowskiego to bowiem obecnie - miejmy taką nadzieję - przystanek w karierach Ariela Borysiuka (kupiony za około 2 miliony euro), a także Jakuba Świerczoka (420 tysięcy). Poza dwoma naszymi rodakami Kaiserslautern nie wydało grosza na inne wzmocnienia. Na zasadzie bezgotówkowego wypożyczenia przyszli więc Nicolas Jorgensen oraz Sandro Wagner, a za darmo z Al Nasr trafił do "Lautern" Anthar Yahia.
Przedostatni Augsburg również postawił na wypożyczenia. Na Impuls Arena zaprezentowali się więc Jan Moravek (Schalke) i Ja-Cheol Koo (Wolfsburg). Jedyny wydatek to 500 tysięcy euro zapłacone za defensora drugoligowego Bochum, Matthiasa Ostrzolka.
Najważniejsze wydarzenie w ostatnim przed zimową przerwą Freiburgu wiązało się z odejściem największej gwiazdy, Papissa Cisse do Newcastle. Jego strata nie została jednak znacząco zrekompensowana, a 12 milionów euro za Senegalczyka zostało praktycznie nietknięte. Za 800 tysięcy euro kupiono lub wypożyczono Karima Guede ze Slovana Bratysława, Faliou Diagne z FC Metz, Sebastiana Freisa z Koln, Mickela Lumba z Zenita oraz Ivana Santiniego z NK Zadar.
Na prawdziwą weryfikację transferowych poczynań poszczególnych klubów czas przyjdzie z końcem sezonu. Już teraz można jednak bawić się w pewne typowania. Na pewno latem większych wzmocnień musi poszukać Bayern. Na pewno emocjonująca będzie walka największych firm o Mario Goetze. Na pewno większe pieniądze na stół będzie musiało wyłożyć Schalke, by nie popaść w stagnację. A najbardziej pewne jest to, że gdziekolwiek by się nie pojawił, to na pewno dużo na rynku zamiesza (i jeszcze więcej wyda) Felix Magath. Co pół roku to nie podlega żadnej wątpliwości.
Popularne