Na zawodników Manchesteru United spadła fala krytyki po tym jak nie udało im się awansować do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Lepsza w dwumeczu okazała się Sevilla, a dyskusje wzbudził szczególnie występ „Czerwonych Diabłów” w rewanżu. Andaluzyjczycy wygrali 2:1, a piłkarze z Old Trafford nie pokazali wystarczającej woli walki. Szczególnie dostało się między innymi Pogbie.
Francuz pojawił się na boisku w drugiej połowie, ale niedługo po jego wejściu Sevilla zdobył dwie bramki, które wystarczyły, by zapewnić awans. Roy Keane nie ukrywa, że były zawodnik Juventusu bardzo go zawiódł.
- Pogba to wielki problem - powiedział na antenie „ITV” 46-latek, który barw United bronił w latach 1993-2005.
- Można się spodziewać, że wielcy gracze wejdą na boisko i zmienią obraz gry. On wszedł z ławki w meczu z Sevillą i nie zrobił absolutnie nic. Przy pierwszym golu wszyscy widzieli, że zareagował jak dopiero uczący się chłopiec. On w ogóle nie wyczuł zagrożenia. Piłkarz jest członkiem zespołu dlatego, że gdy jego kolega popełni błąd, on musi mieć to pod kontrolą i starać się go naprawić.
- Tutaj nikt sobie nie pomaga, nie grają tak jak wielkie zespoły United, gdzie o dobre rezultaty walczyło się nawet poza dniami meczowymi. Grają jako indywidualności i nic nie wskazuje na to, by miało się to zmienić.