Pogoń Szczecin może na nim nieźle zarobić. Robert Kolendowicz go zbudował

2025-05-03 10:55:54; Aktualizacja: 13 godzin temu
Pogoń Szczecin może na nim nieźle zarobić. Robert Kolendowicz go zbudował Fot. Piotr Matusewicz / PressFocus
Patryk Krenz
Patryk Krenz Źródło: Meczyki.pl [YouTube]

Pogoń Szczecin walczyła do samego końca, ale ostatecznie przegrała w finale Pucharu Polski z Legią Warszawa. Krzysztof Marciniak docenił postawę Léo Borgesa, który zyskał wiele podczas współpracy z Robertem Kolendowiczem. „Ma parametry na dobrego, a może nawet bardzo dobrego stopera” - wyjaśnił dziennikarz Canal+ Sport.

Kurz po tegorocznym finale Pucharu Polski powoli opada. Pamięć o kolejnej bolesnej porażce będzie męczyła kibiców Pogoni jeszcze przez jakiś czas. Nie ma jednak czasu na rozpaczanie. Szczeciński zespół nadal ma o co walczyć w zmierzającej do końca kampanii.

Na cztery mecze przed końcem sezonu „Portowcy” zajmują czwarte miejsce w tabeli. Do miejsca gwarantującego udział w europejskich pucharach tracą zaledwie dwa punkty. 

Krzysztof Marciniak na kanale Meczyki.pl wyróżnił za ostatnie miesiące kilku zawodników Pogoni. Najwięcej ciepłych słów powiedział jednak na temat Léo Borgesa.

- Robert Kolendowicz stworzył drużynę, która była w stanie Koulourisowi te cechy wyeksponować. Druga osoba, która podziękuje trenerowi Kolendowiczowi, która być może zmieniła dynamikę kariery, to jest Leo Borges. On grywał już z przymusu na środku obrony za kadencji Jensa Gustafssona, ale to Robert Kolendowicz sprawił, że jest to zawodnik, który mając 24 lata, ma parametry na dobrego, a może nawet bardzo dobrego stopera - wyjaśnił dziennikarz Canal+ Sport.

- Jego problem to koncentracja. Brak takiej umiejętności trzymania focusu na mecz przez 90 minut. To jest dzisiaj piłkarz, na którym Pogoń w perspektywie lat będzie budowała coś solidnego, albo po prostu zarobi na nim solidne pieniądze - dodał. 

Początki Borgesa w Szczecinie nie należały do przesadnie udanych. Po pewnym czasie można było dostrzec w nim ogromną przemianę. Już za kadencji Jensa Gustafssona zaczął odgrywać w zespole bardzo ważną rolę. Współpraca z Robertem Kolendowiczem wyzwoliła w nim jeszcze większe pokłady potencjału.

Urodzony w Pelotas defensor zanotował podczas trwających rozgrywek 35 spotkań. Tylko trzykrotnie meldował się na murawie po wejściu z ławki rezerwowych.