„Polaków po mieście szukały grupy z Rosji”. Zatrzymania kibiców Legii Warszawa to zaplanowana akcja?

2025-12-12 20:33:39; Aktualizacja: 2 godziny temu
„Polaków po mieście szukały grupy z Rosji”. Zatrzymania kibiców Legii Warszawa to zaplanowana akcja? Fot. FotoPyK
Kajetan Dudzik
Kajetan Dudzik Źródło: Przegląd Sportowy Onet

W czwartek Legia Warszawa uległa 1:2 FC Noah i wiadomo już, że nie zagra na wiosnę w Lidze Konferencji. Kibice „Wojskowych” po końcowym gwizdku zachowywali się niewłaściwie w centrum Erywania. Zamieszki, po których do aresztu miało trafić 24 fanów, sprowokowanych przez Rosjan - donosi „Przegląd Sportowy Onet”.

Rozczarowujący wynik sportowy z pewnością nie wpłynął dobrze na nastroje kibiców, którzy pokonali tysiące kilometrów, by wspierać Legię w Armenii.

Fani jeszcze na stadionie w Erywaniu manifestowali swoje niezadowolenie. Po końcowym gwizdku miały z kolei miejsce zamieszki z ich udziałem w centrum miasta.

Ostatecznie według informacji RMF FM zatrzymanych przez policję miało zostać 24 Polaków. Wygląda jednak na to, że cała sytuacja mogła być wynikiem prowokacji zorganizowanych grup z Rosji.

„Przegląd Sportowy Onet” donosi, że obecność w Armenii kilkudziesięciu obywateli państwa ze stolicą w Moskwie nie wyglądała na przypadkową.

Ważne informacje zdradził również redaktor naczelny serwisu Legia.net - Marcin Szymczyk. Dziennikarz był obecny na miejscu i opowiedział, jaka atmosfera panowała w Erywaniu.

- Wieczorem, już po meczu, Polaków po mieście szukały grupy z Rosji. Mieliśmy nawet taką sytuację, że siedzieliśmy w knajpie i weszli do nas. No, ale jak się zorientowali, że jesteśmy sami, to powiedzieli, że szukają kibiców, a nie dziennikarzy. Chodzili tak grupkami po mieście i szukali. I w końcu spotkali naszych kibiców na Placu Republiki. Wtedy się zebrali i zaatakowali - przekazał.

Inny rozmówca „PS” ujawnił anonimowo, że napastnicy byli uzbrojeni i zorganizowali zasadzkę.

Większość fanów „Wojskowych” opuściła już areszty i prawdopodobnie udało się w drogę powrotną do domów. W sprawę zaangażował się także polski konsul.