Maszyna zaginęła w poniedziałkowy
wieczór nad Kanałem Angielskim niedaleko Alderney. Nowy nabytek
Cardiff City leciał nią właśnie do Walii. Chwilę wcześniej
28-letni argentyński napastnik pożegnał się z kolegami z drużyny
Nantes.
W środę policja z Guernsey poinformowała, że pod
uwagę brane są cztery główne hipotezy. Zgodnie z jedną z nich
samolot mógł wylądować w nieznanym miejscu, a jego pasażerowie
nie są w stanie nawiązać z nikim kontaktu. W sieci pojawiło się
też zdjęcie flar tuż obok niewielkiej wyspy Burhou.
Nie wiadomo, czy jest ono
prawdziwe, ale wyspa została przeszukana, czego domagało się wielu internautów.
„Wyspa Burhou
została przeszukana pieszo. Nie odnaleziono żadnych śladów
samolotu ani kogokolwiek znajdującego się na jego pokładzie” -
czytamy w najnowszym oświadczeniu policji.
Cały czas
prowadzone są poszukiwania na innych obszarach.