Portugalia walczy o przyznanie bramki Cristiano Ronaldo?! Adidas nie ma złudzeń...

2022-11-29 13:11:37; Aktualizacja: 2 lata temu
Portugalia walczy o przyznanie bramki Cristiano Ronaldo?! Adidas nie ma złudzeń... Fot. Pawel Andrachiewicz / PressFocus
Karol Brandt
Karol Brandt Źródło: Kieran Gill [Twitter] | El Chiringuito TV [Twitter]

Portugalia w drugiej kolejce fazy grupowej Mistrzostw Świata pokonała Urugwaj 2:0. Mimo to w kraju mówi się o oszustwie, do jakiego miałoby niby dość, gdy gol na 1:0 został początkowo zapisany Cristiano Ronaldo, a następnie przypisano go Bruno Fernandesowi.

Gdy mecz stawał się coraz bardziej nużący, zrobiło się bardzo ciekawie pod bramką Urugwajczyków. Piłkę z lewej strony boiska w pole karne dośrodkował Bruno Fernandes, gdzie stał Cristiano Ronaldo. Były już napastnik Manchesteru United wykonał stosowny ruch, a futbolówka wpadła do siatki.

Arbitrzy w wozie VAR analizowali pozycję kapitana reprezentacji Portugalii, nie biorąc nawet pod uwagę tego, że to nie on może być autorem trafienia.

Mimo wszystko, gdy gola uznano, 37-latek był wielce radosny. Wszak dogonił w ten sposób Eusébio, który na Mistrzostwach Świata 1966 pokonywał bramkarzy dziewięć razy, a Ronaldo dotąd w historii mundiali zapisał na swoim koncie osiem bramek.

Czas mijał, a powtórki coraz mocniej utwierdzały nas w przekonaniu, że tak naprawdę zdobywca pięciu Złotych Piłek nie dotknął futbolówki. W efekcie trafienie przyznano Bruno Fernandesowi.

W Portugalii trwa wielka debata dotycząca tego, czy sędziowie postąpili słusznie. Dowody mówią jasno, że tak właśnie jest.

„Daily Mail” przywołuje wypowiedzi pracowników firmy Adidas, którzy umieścili w piłce specjalny czujnik. Technologia wykazała, że nie było kontaktu.

Tymczasem Edu Aguirre z El Chiringuito TV przekazał, że Portugalski Związek Piłki Nożnej zamierza zwrócić się do FIFA o ponowną weryfikację na rzecz Ronaldo, twierdząc, że jest w posiadaniu powtórek odpowiadających tej retoryce.

Nie da się jednak ukryć, że szanse na zmianę decyzji są zerowe.