Posada Pardew bezpieczna do końca roku?
2014-09-15 20:24:18; Aktualizacja: 10 lat temu Fot. Transfery.info
Właściciel Newcastle United Mike Ashley mimo słabych wyników drużyny nie zamierza zwalniać menedżera Alana Pardew.
Od początku 2014 roku Newcastle odniosło zaledwie pięć zwycięstw w Premier League. W ostatnim meczu "Sroki" zostały pokonane przez Southampton aż 4:0. Mimo że właściciel klubu Mike Ashley jest przerażony słabą postawą drużyny w pojedynku ze "Świętymi", nie zamierza dokonywać zmiany szkoleniowca. Dotychczasowy menedżer Newcastle Alan Pardew ma czas na poprawę gry drużyny do Świąt Bożego Narodzenia.
Ashley jest wyłącznym decydentem w klubie z St James' Park, ale jego postanowienia są trudne do rozszyfrowania. Osoby związane z Newcastle stanowczo odpowiadają, że nie powiedziano jeszcze, że posada Pardew jest bezpieczna.
W mediach wciąż trwają spekulacje na temat potencjalnego następcy 53-letniego szkoleniowca. Najpoważniejszym kandydatem jest obecny menedżer Hull City Steve Bruce. Były kapitan Manchesteru United stanowczo jednak demetuje plotki i uważa je za przejaw braku szacunku wobec Pardew.
Bruce jest uznawany za ulubieńca Mike Ashleya. Jednak właściciel klubu bierze też pod uwagę kandydaturę Steve McClarena, byłego selekcjonera reprezentacji Anglii, a obecnie menedżera Derby County. Ashley rozważa też wybór Davida Moyesa, który po odejściu z Manchesteru United wciąż jest wolny na rynku.
Kontrakt Pardew z Newcastle jest ważny do 2020 roku. Właściciel Newcastle nie będzie jednak musiał wypłacać mu pełnego odszkodowania za przedterminowe zwolnienie. Kibice chcą jednak by z klubu odszedł zarówno Pardew, jak i Mike Ashley. Według fanów "Srok" właściciel wykorzystuje Newcastle wyłącznie jako środek promocji swoich innych interesów.