POTWIERDZONE: Zamieszanie w Mediolanie. Atalanta zagra w LM na San Siro, kibice oburzeni

2019-07-12 09:24:17; Aktualizacja: 5 lat temu
POTWIERDZONE: Zamieszanie w Mediolanie. Atalanta zagra w LM na San Siro, kibice oburzeni Fot. Transfery.info
Rafał Bajer
Rafał Bajer Źródło: ANSA | Tuttosport

Milan i Inter wydały zgodę na grę Atalanty na San Siro, co niezbyt spodobało się kibicom.

Negocjacje nie były łatwe, ale w końcu udało się dopiąć wszystko niemalże na ostatni guzik. Na początku tygodnia pojawiły się informacje, jakoby Atalanta rozpoczęła starania o możliwość rozgrywania swoich meczów w Lidze Mistrzów na mediolańskim San Siro. Żeby tak się stało, zgodę musiało wydać nie tylko Miasto Mediolan, ale również kluby zarządzające obiektem - AC Milan oraz Inter.

„Beneamata” nie robiła większych problemów, tymczasem Milan miał pewne wątpliwości co do reakcji swoich kibiców. Klub nie zagra w tym sezonie w europejskich pucharach, zatem gra wrogiego klubu mogła nie spodobać się sympatykom „Diavolo”. Ostatecznie zdecydowano się jednak pójść na rękę Atalancie.

„Możemy potwierdzić, że zaakceptowaliśmy prośbę Atalanty, by mogła rozgrywać swoje mecze w Lidze Mistrzów na San Siro. Nasza decyzja została podjęta w zgodzie z opinią burmistrza Mediolanu, Giuseppe Salą, i po zrozumieniu silnego pragnienia Atalanty. Wierzymy, że nasza decyzja jest korzystna nie tylko dla nich, ale dla całej włoskiej piłki, ponieważ może inspirować pewnymi wartościami jak gościnność, szacunek oraz fair play” - czytamy w komunikacie klubu przekazanym „ANSA”.

Oznacza to, że już nic nie stoi na przeszkodzie, by „Orobici” tymczasowo przenosili się na legendarny mediolański stadion, tymczasem w Mediolanie zawrzało. Zarówno kibice Interu, jak i Milanu są oburzeni decyzją władz swoich klubów. W swoim oświadczeniu sympatycy „Rossonerich” twierdzą, że sama prośba Atalanty powinna zostać z góry wyśmiana, a zgoda na jej grę na San Siro obraża kibiców, ponieważ obiekt jest ich domem.

W podobnym tonie wyrazili się kibice Interu, którzy uważają decyzję za absurdalną, ponieważ niedawno władze miasta uznały za zbyt niebezpieczną publiczną imprezę w parku, tymczasem pozwalają grać na San Siro wrogiej drużynie. Niewykluczone, że w dniach meczowych „La Dei” kibice Interu i Milanu mogą protestować pod stadionem.

Atalanta jak na razie nie opublikowała oficjalnego oświadczenia, ale kapitan zespołu, Papu Gómez, skomentował decyzję krótko w mediach społecznościowych. Podziękował on mediolańskim klubom za zgodę, choć wyraził przy tym smutek, iż drużyna nie może grać na własnym obiekcie. Dodał jednak, że taki wybór był kluczowy, by zawodnicy nie musieli pokonywać długich dystansów przed meczem.

Stadio Atleti Azzurri d'Italia, obecny dom Atalanty, jest w renowacji, po której ma spełniać wytyczne UEFA co do gry w europejskich rozgrywkach. Już w poprzedniej kampanii klub rozgrywał swoje mecze w Lidze Europy na lepiej przystosowanym MAPEI Stadium, należącym do Sassuolo. „Orobici” mieli możliwość przedłużenia tej współpracy, lecz postawiono na położone znacznie bliżej San Siro. Sprawę ułatwiał fakt, iż Milan nie zagra w Lidze Europy, zatem tylko Inter korzystałby z obiektu w środku tygodnia.

Warto zauważyć, że dla Atalanty to spore udogodnienie, ponieważ gdyby piłkarz mieli jeździć na swoje mecze domowe do Sassuolo, wiązałoby się to z co najmniej dwugodzinną podróżą. Tymczasem Bergamo od San Siro dzieli niecała godzina drogi.