Powtórka z rozrywki ze zmienionym zakończeniem. Termalica po dramatycznej kóncówce remisuje z Koroną
2016-04-20 20:08:26; Aktualizacja: 8 lat temuPojedynek Termaliki z Koroną przez niemal całe spotkanie nie zachwycał, żeby nie powiedzieć przynudzał. Tą całą senną atmosferę wynagrodziła nam jednak emocjonująca końcówka z pudłem sezonu Kędziory w roli głównej.
Ale to już było...
Przed rozpoczęciem spotkania Termaliki z Koroną liczyliśmy na to, że spotkanie pomiędzy tymi drużynami będzie stało na wyższym poziomie niż ich ostatnia potyczka, która miała miejsce w przedostatniej kolejce sezonu zasadniczego. Niestety, obie ekipy w pierwszej połowie zaprezentowały się tylko nieco lepiej niż we wspomnianym starciu i to głównie za sprawą gospodarzy. Popularne „Słonie” stworzyły sobie kilka okazji do otworzenia wyniku tego meczu, ale w kluczowych momentach brakowało im precyzji lub dobrze spisywała się defensywa kielczan z Dariuszem Trelą w bramce.
I wtedy nagle...Popularne
W drugiej części spotkania obraz gry nie uległ zmianie i gdy wydawało się, że już nic ciekawego w tym pojedynku się nie wydarzy, to wtedy to śmielszych ataków ruszyli goście, a na bramkę Termaliki uderzali Fetovs i Pawłowski. Obu graczom „Złocisto-Krwistych” fortuna jednak nie sprzyjała i to mogło, a nawet powinno zemścić się na Koronie. Na szczęście dla nich wyśmienitej okazji do zdobycia gola dającego zwycięstwo ekipie z Niecieczy nie wykorzystał Wojciech Kędziora. Napastnik „Słoni” otrzymał kapitalne podanie od Tomasza Foszmańczyka i musiał tylko dołożyć nogę, aby wpakować futbolówkę do pustej bramki. Doświadczony gracz z pewnością tak chciał zrobić, ale z niezrozumiałych przyczyn przeniósł piłkę nad poprzeczką bramki Treli. Ta sytuacja nie była jednak ostatnią w tym meczu, ponieważ w doliczonym czasie gry kolejne dwie dobre okazje mieli goście, ale też nie było im dane ich wykorzystać.