Pożegnalna konferencja Casillasa: "Nigdy nie zapomnę tego dnia"
2015-07-12 14:14:19; Aktualizacja: 9 lat temuDziś w południe odbyła się konferencja prasowa, którą poprowadził sam Iker Casillas.
Wczorajszy wieczór z pewnością wstrząsnął całym futbolowym światem na wieść o odejściu 34-letniego golkipera Realu Madryt. Dokładnie o 22:20 stało się jasne -
reprezentant Hiszpanii od przyszłego sezonu będzie grał w FC Porto. Tym samym bramkarz zabiera ze sobą najlepsze wspomnienia i zdobycze, między innymi w postaci pięciu mistrzostw kraju i trzech Pucharów Europy.
11 lipca 2015 roku jest datą, która również na trwałe zapisze się w pamięci Casillasa. Dziś piłkarz zorganizował konferencję prasową, na której podzielił się wrażeniami z otwarcia nowego rozdziału w swojej karierze, ale także odniósł się do wcześniejszych lat i wspomnień, które towarzyszyły mu przez długi czas. Od początku do końca zawodnikowi towarzyszyli wyłącznie dziennikarze, oklaskujący go za każdą cenną wypowiedź.
Na początku chciałbym podziękować wszystkim Wam za przybycie, za towarzyszenie mi w tej wyjątkowej chwili. Jestem tutaj, na tym wspaniałym stadionie, by powiedzieć 'do widzenia' wszystkim tutaj zgromadzonym, ale w szczególności miłośnikom tego zespołu.Popularne
Od wczoraj nie jestem już zawodnikiem Realu Madryt. Decyzja o przejściu do Porto była podyktowana wielką ekscytacją ze strony zarządu, właściciela, trenera Lopeteguiego, jak i całej drużyny. Po drugie, duże grono ludzi udowodniło mi, że gra w Portugalii jest moim przeznaczeniem. Przekonali mnie do tego, bym grał właśnie w tym zespole i czuję się naprawdę szczęśliwy. Zrobię wszystko co w mojej mocy, aby nie zawieść ich oczekiwań i dam z siebie wszystko. Dziękuję Porto, że uwierzyło w moje możliwości.
Teraz chcę przemówić tylko do miłośników Realu - po tym, jak broniłem barw najlepszego klubu na świecie przez 25 lat, trudno w tym dniu jest mi obwieścić, że żegnam się z instytucją, która dała mi wszystko. Ciągle pamiętam ten dzień, jakby to miało miejsce wczoraj. Kiedy po raz pierwszy założyłem koszulkę Realu, byłem małym dzieckiem, dla którego spełniło się wielkie marzenie. Przez ostatnie ćwierćwiecze bywało różnie - były radości i smutki, zwycięstwa i porażki... Ten klub ukształtował mnie również jako osobowość, pomógł mi dorosnąć z wielkimi wartościami, jakie szanuję, przede wszystkim pokorą i koleżeństwem.
Pamiętam dokładnie wszystkich piłkarzy, z którymi przez te lata miałem okazję współpracować. Z nimi doświadczyłem niepowtarzalnych momentów, byli dla mnie jak rodzina. Teraz muszę opuścić moich najlepszych przyjaciół, którymi byli także moi trenerzy, począwszy od lat mojej młodości do ostatniego dnia - od Mezquity, który mnie zatrudnił, do Carlo Ancelottiego. Nauczyłem się wiele cennych rzeczy od wszystkich, także mam na myśli wszystkich członków sztabu szkoleniowego. Każdy z nich ukazywał dla mnie zrozumienie, mądrość, doświadczenie i profesjonalizm.
Chcę także z tego miejsca okazać moją miłość do ojca i całej mojej rodziny, która przez ten czas bardzo mi pomogła. W szczególności mojej mamie i synowi, którzy każdego dnia odbywali ze mną niesamowitą podróż.
Jeszcze ostatnie słowa chciałbym skierować do madryckiej rodziny. Dziękuję Wam za bezwarunkowe wsparcie, którego popychało mnie do wznoszenia każdego zdobytego trofeum oraz za Waszą obecność. Pomijając, czy dla wielu byłem dobrym czy złym bramkarzem, mam nadzieję, że ludzie zapamiętają mnie jako dobrą osobę, która miała swoje wady i zalety. Bardzo, ale to bardzo Wam dziękuję! Nigdy o Was nie zapomnę i gdziekolwiek bym się nie wybrał, zawsze będę wykrzykiwać:
HALA MADRID!