Premier League: Brendan Rodgers miał koronawirusa

- Ledwo mogłem chodzić. Czułem się, jakbym wchodził na Kilimandżaro. Czym wyżej jesteś, tym bardziej cierpisz ze względu na aklimatyzację, tym większe masz problemy z oddychaniem - zwierzał się Rodgers w BBC Radio.

- Mieliśmy tydzień wolnego, kiedy planowano mecz z Watfordem (14 marca). Tydzień później zaczęły się problemy. Przez trzy tygodnie miałem węchu ani smaku. Nie miałem siły. Po tygodniu podobne objawy pojawiły się u mojej żony. Oboje zostaliśmy poddani testom, a wyniki okazały się pozytywne.

- Pamiętałem, że podczas pierwszego po chorobie biegania ciężko było już po 10 jardach. Poza tym nie miałem apetytu. Dziwną sensacją było jedzenie pokarmów bez jakiegokolwiek smaku i zapachu. Po czymś takim naprawdę doceniasz bycie zdrowym i w dobrej formie fizycznej - podkreślił 47-latek.

Tymczasem teraz jest już u niego wszystko w jak najlepszym porządku i przygotowuje Leicester do restartu rozgrywek Premier League. Pierwsze mecze po wznowieniu sezonu odbędą się 17 czerwca.

Rodgers jest tym samym drugim menedżerem Premier League z potwierdzoną chorobą podczas pandemii. W marcu poinformowano w oficjalnym komunikacie Arsenalu o zakażeniu koronawirusem u menedżera Mikela Artety.