Zmagania od Premier League do League Two (czwarty poziom rozgrywek) zostały zawieszone do końca kwietnia. Media podawały już, że władze najwyższego angielskiego szczebla poważnie myślą o wznowieniu rywalizacji 1 czerwca i dokończeniu sezonu w trakcie sześciu tygodniu. Wielu zawodnikom ten pomysł nie przypadł do gustu. Głównie z powodu krótkiej przerwy pomiędzy tym a kolejnym sezonem.
Brytyjscy dziennikarze donoszą, że nie jest to jedyny problem. Piłkarzom nie podoba się plan powrotu do gry zarówno w maju, jak i w czerwcu, jeśli przyszłoby im występować przy pustych trybunach, co biorą pod uwagę działacze.
Zawodnicy nie chcą grać bez kibiców na trybunach, ponieważ:
- zakładając utrzymanie rządowych obostrzeń dotyczących dystansu społecznego, obawiają się o własne bezpieczeństwo;
- potencjalne zarażenie koronawirusem zagrażałoby ich rodzinom;
- spotkania nałożyłyby dodatkowe obowiązki na służby medyczne, które i tak są wykorzystywane do granic możliwości.
Gracze („Daily Mirror” nie wymienia ich liczby, ale można przypuszczać, że jest to duże grono) zgłosili się już do PFA, a więc Związku Zawodowych Piłkarzy.
Jak powiedział Gordon Taylor, dyrektor wykonawczy PFA: - Zawodnicy mają obawy i to zrozumiałe. Gra bez kibiców nie jest preferowaną przez nas opcją, jednak w tym momencie trzeba rozważyć każdy scenariusz.
Według „Daily Mirror”, jeśli plan zostanie wcielony w życie, piłkarze mogą się po prostu zbuntować.