Prezes Huddersfield przewiduje bankructwo 50-60 angielskich klubów
2020-05-25 13:33:23; Aktualizacja: 4 lata temuKryzys wywołany pandemią koronawirusa daje się we znaki całej branży piłkarskiej, przy czym z największymi skutkami nieustannie muszą mierzyć się kluby. Mając to na uwadze, Phil Hodgkinson, prezes Hudderfield, nie ma wątpliwości, że wkrótce możemy być świadkami bankructwa 50-60 angielskich ekip.
W Anglii przez długi czas piłkarze protestowali przeciwko obniżce płac, w końcu jednak właściciele części klubów zdołali wypracować z nimi porozumienie. Powszechne stało się również odroczenie wypłaty wynagrodzeń, co nie zmienia jednak faktu, że w pewnym momencie będzie trzeba uregulować zobowiązania. Wówczas ekipy znajdą się w niezwykle trudnej sytuacji, a jak zauważa właściciel drugoligowego Huddersfield, w konsekwencji może dojść ich bankructwa.
– Problemem nie jest to, czy dokończymy ten sezon czy też nie, ale to, co będzie potem – zaznaczył Hodgkinson w rozmowie z BBC Sport.
– Jeśli nie dojdziemy do porozumienia, piramida piłkarska się zawali. Wiem, że są kluby, które nadal prosperują dzięki odraczaniu płac, podatków i innych zobowiązań finansowych. W pewnym momencie będą musiały jednak zacząć płacić – kontynuował.Popularne
– Istnieje ogromne prawdopodobieństwo, że jeśli ktoś czegoś teraz nie wymyśli, aby wszystkie kluby mogły zapłacić rachunki i dojść do punktu, w którym dochód zostanie przywrócony na dawny poziom, będziemy patrzeć na 50 lub 60 klubów, które przestają istnieć. Mówię poważnie – uzupełnił.
Rząd brytyjski przyjął, że nie zezwoli na publiczne zgromadzenia do czasu wynalezienia szczepionki. To najprawdopodobniej nie nastąpi wcześniej niż w 2021 roku, co może oznaczać, że zespoły będą ze sobą rywalizowały bez udziału publiczności także w sezonie 2020-2021. W efekcie właściciele klubów zostaną pozbawieni jednego z głównych filarów dochodów. Według prezesa „Terierów” złotym środkiem na tę przypadłość mogłoby być obniżenie wynagrodzeń piłkarzy.
– Przez następne trzy, sześć lub 12 miesięcy kluby nie będą miały dochodów. Pomimo tego nikt o tym nie rozmawia. Gracze nie ponoszą winy, ale rzeczywistość jest taka, że oni muszą stanowić część rozwiązania, ponieważ po bankructwie klubów ich kontrakty i tak nie zostaną wypełnione – zauważył.
– Mogą mnie znienawidzić za to, co mówię, ale PFA musi wprowadzić cięcia wynagrodzeń w wysokości od 30% do 50% dla wszystkich graczy na wszystkich poziomach rozgrywek, dopóki kibice nie zostaną wpuszczeni na stadiony piłkarskie i nie zapewnią tym samym puli dochodów. To mój pomysł, może niedopracowany, ale trzeba coś zrobić, ponieważ wszyscy wiedzą, co nadchodzi. Pomimo tego ludzie po prostu chowają głowy w piasek – dodał.
Huddersfield, gdzie na wypożyczeniu przebywa Kamil Grabara, zajmuje obecnie 18. miejsce w tabeli Championship i ma przewagę trzech „oczek” nad strefą spadkową.