Prezes Pogoni Szczecin wyjaśnia transfer Kacpra Kozłowskiego. „Nasze oczekiwania ograniczały grono zainteresowanych do klubów Premier League”
2022-01-05 11:18:00; Aktualizacja: 2 lata temuKacper Kozłowski zamienił Pogoń Szczecin na Brighton and Hove Albion, a cała operacja oscyluje wokół rekordu transferowego Ekstraklasy. Z tej okazji o szczegółach całej operacji postanowił opowiedzieć Jarosław Mroczek, prezes polskiego klubu.
Środkowy pomocnik z wyjazdem za granicę był łączony już od dawna, a zainteresowanie przybrało na sile latem, gdy zapisał się on w historii jako najmłodszy piłkarz, który zagrał na mistrzostwach Europy.
– Wiele osób wieszczyło rychłe odejście Kacpra po finałach Mistrzostw Europy. Już wtedy były poważne oferty, ale wspólnie zadecydowaliśmy, że zawodnik spędzi kolejną rundę z nami. Równocześnie poczyniliśmy pewne dżentelmeńskie ustalenia, z których należy się wywiązywać – wyznał Jarosław Mroczek tuż po realizacji transferu z udziałem zawodnika.
Początkowo wydawało się, że 18-latek może zostać na Pomorzu w ramach wypożyczenia. Anglicy byli jednak sceptycznie nastawieni do tego rozwiązania.Popularne
– Oczywiście rozmawialiśmy o tym, natomiast szybko stało się jasne, że przy transferze tej skali ten punkt nie będzie możliwy do zrealizowania. Gdyby przechodził do Bundesligi, zapewne nie byłoby z tym większego problemu. Tylko wówczas kwota transferowa byłaby prawdopodobnie nawet o 40 procent niższa. Odkąd Wielka Brytania nie jest już w Unii Europejskiej, obowiązuje tam inne prawo związane z pozwoleniami na pracę. Argumenty Brighton były tutaj twarde, klub nie widział możliwości wypożyczenia zawodnika z powrotem do Polski – stwierdził.
Zainteresowanie Polakiem było wielkie, podobnie jak oczekiwania finansowe wicelidera tabeli Ekstraklasy.
– W jednym z wywiadów wspominałem, że Kacprem interesuje się pewnie z 20 klubów. Zapytań było jeszcze więcej, natomiast wiele takich rozmów urywało się szybko, gdy przedstawialiśmy nasze oczekiwania. Te właściwie ograniczały grono zainteresowanych do klubów Premier League. Rozmowy z klubami z niemieckiej Bundesligi, nie mówiąc o innych kierunkach, szybko pokazały, że kluby te nie będą w stanie zaoferować kwot, przy których bylibyśmy gotowi rozpocząć rozmowy – oznajmił.
Poza pieniędzmi z tytułu odejścia, które zostaną wypłacone w ciągu trzech lat, Pogoń Szczecin zapewniła sobie również procent od następnej operacji transferowej.
– Było to dla nas istotnym punktem transakcji. Znamy potencjał Kacpra Kozłowskiego i wiemy, że w przyszłości może być bohaterem jeszcze głośniejszego transferu. Dlatego też chcieliśmy we właściwy sposób zabezpieczyć interesy Pogoni Szczecin i wynegocjowaliśmy procentowy udział przy ewentualnym kolejnym transferze piłkarza. Jego wysokość również jest dla klubu satysfakcjonująca, dwucyfrowa – zaznaczył.
– W tej chwili mamy sytuację, w której Kacper trafia do silnego klubu, będzie zarabiał wielokrotnie więcej niż w Pogoni, a klub na jego transferze zarobi bardzo duże pieniądze. Te środki będą inwestowane w dalszy rozwój „Dumy Pomorza” – uzupełnił.
Wobec odejścia Kozłowskiego sztab szkoleniowy musi znaleźć następcę. Zdaniem Mroczka szukać nie trzeba daleko.
– Na ten moment mamy w składzie doświadczonego młodzieżowca, Macieja Żurawskiego. Przed nim bardzo ważne pół roku, ostatnie z takim statusem, w którym powinien udowodnić swoją jakość. Poszczególne mecze Mateusza Łęgowskiego pokazały, że to również piłkarz o bardzo dużym potencjale. Z drużyną na obóz pojedzie między innymi król strzelców poprzedniego sezonu Centralnej Ligi Juniorów Kacper Łukasiak – zauważył.
Sześciokrotny reprezentant Polski uzbierał łącznie 43 występy okraszone czterema trafieniami i siedmioma asystami. Najbliższe pół roku spędzi w Belgii, w Royale Union Saint-Gilloise. Ten krok ma mu zapewnić dalszy rozwój.