Co prawda w weekend białostoczanie tylko zremisowali bezbramkowo z Cracovią, ale mimo straty punktów wciąż są na czele ekstraklasowej tabeli. W dotychczasowych 29 spotkaniach „Jaga” sięgnęła po 56 „oczek” i obecnie wyprzedza drugą Legię Warszawa o jeden punkt. Trzecia w tabeli Lechia Gdańsk traci do niej trzy „oczka”.
- Po podziale punktów wszystkie
drużyny z pierwszej ósemki poczują krew, bo różnice będą
bardzo małe. (…) Chcemy zająć jak najwyższe miejsce, ale z
zawodnikami niespecjalnie patrzymy na tabelę. Jeśli będziemy
wygrywać, pierwsze miejsce będzie nasze. To musimy sobie wbić do
głów, reszta jest nieistotna - przyznał Probierz, który dość
bezpośrednio wypowiedział się na temat Legii:
- Jeśli
dojdą kontuzje, zmęczenie, kartki, to nas nie będzie. A taka
Legia? Co jej zawodnicy muszą zrobić, żeby dostać kartkę? Taki
Odjidja-Ofoe mówi do sędziego „fuck off”, odpycha go i nie
dostaje nic. U nas zdarza się, że jesteśmy upominani za kopnięcie
w piłkę. Już rozgrywaliśmy jeden mecz z Legią (0:1 z 21 maja
2015 roku, w którym było mnóstwo kontrowersji - przyp. red.) w
Warszawie, który wszyscy pamiętają.
Probierz został
zapytany o to, czy wolałby zagrać z Legią w fazie finałowej na
własnym stadionie: - Nie ma to dla mnie znaczenia. Ważne, żeby
było sprawiedliwie. Legia jest topowym klubem, a i tak minimalnie
się jej pomaga. To jest przykre. Traktujmy wszystkich równo.