Przechwyt Jamesa Milnera na ostatniej prostej?! Szansa na sentymentalny ruch

James Milner od 2015 roku występuje w Liverpoolu. Doświadczony Anglik przez lata uzupełniał kadrę Jürgena Kloppa, w której był człowiekiem od zadań specjalnych. Wszechstronność weterana zawsze imponowała niemieckiemu trenerowi, co skutkowało udaną współpracę. Ta dobiegnie wkrótce końca.

Kontrakt 37-latka wygasa po sezonie i nie zostanie przedłużony. Ten według niedawnych doniesień porozumiał się już z przyszłym pracodawcą.

Fabrizio Romano przekonywał, że ten dołączy latem do Brighton & Hove Albion w ramach umowy obowiązującej do 2024 roku. Wydawało się, że sprawa jest już przesądzona. Nic bardziej mylnego, a przynajmniej tak twierdzi „Daily Mail”.

Zdaniem tego medium sporo namieszać może zainteresowanie Leeds United.

Oferta z The Amex Stadium zachęca ambitnym projektem sportowym i atrakcyjnymi zarobkami. Co zatem działa na korzyść „Pawi”? Sentyment.

To właśnie w trykocie Leeds United Milner rozpoczynał swoją karierę w futbolu a później debiutował 10 listopada 2002 roku w rozgrywkach Premier League. Dwa lata później za prawie osiem milionów euro odszedł do Newcastle United.

Klub z Elland Road złoży ofertę, jeśli utrzyma się w krajowej elicie. Na dwie kolejki przed końcem okupuje 18. lokatę, tracąc do bezpiecznego miejsca punkt. 

Podopieczni Sama Allardyce'a powalczą o arcyważne punkty z West Hamem i Tottenhamem.