Przelecieli blisko 10 tysięcy kilometrów, by zagrać w pucharze
2017-01-08 21:23:54; Aktualizacja: 7 lat temuDrużyna AS Excelsior, z wyspy Reunion na Oceanie Indyjskim, przebyła blisko 10 tysięcy kilometrów tylko po to, aby zmierzyć się ze zdecydowanie wyżej notowanym Lille OSC w meczu 1/32 finału Pucharu Francji.
Rozgrywki Puchar Francji jako jedne z nielicznych w Europie są nastawione na promowanie klubów z niższych lig. W ten sposób amatorskie i półamatorskie zespoły otrzymują od krajowego związku możliwość na pokazanie się szerszemu gronu widzów i obserwatorów.
Zanim jednak ambitni piłkarze dostaną swoje pięć minut na to, aby wykazać się umiejętnościami w starciu z atrakcyjnym rywalem z Ligue 2 czy Ligue 1, to muszą przebyć długą drogę. Ich przygoda z tym turniejem rozpoczyna się bowiem już od fazy... 1/128 finału, w której udział biorą także drużyny z francuskich terytoriów zamorskich.
W tej wyjątkowej, bo setnej edycji Pucharu Francji właśnie jednemu z takich klubów udało się zameldować w 1/32 finału. Mowa tu o AS Excelsior z wyspy Reunion na Oceanie Indyjskim. Ekipa z Saint-Joseph z utęsknieniem wyczekiwała losowania tej fazy pucharu. Los sprawił, że trafili na Lille OSC i w dodatku w roli gościa, co oznaczało, że zawodnicy tego zespołu musieli przebyć 9,5 tysiąca kilometrów na meczu, którego nie mieli prawa wygrać.Popularne
Długa podróż była jednak jedynym nieudogodnieniem dla skromnej drużyny, ponieważ koszty przelotu samolotem na spotkanie i z powrotem do domu (szesnaście godzin w jedną stronę) w całości pokrył Francuski Związek Piłki Nożnej, pozwalając w ten sposób takim ekipom na dalsze funkcjonowanie. Co do samego pojedynku, to zakończył się on oczywiście zwycięstwem „Les Dogues”, którzy pokonali swojego przeciwnika z wyspy Reunion 4:1.
Sam fakt dalekiej podróży AS Excelsior nie jest jedynym smaczkiem tego spotkania. Z wysokości trybun ten mecz obserwował Dimitri Payet, który w latach 2003-2005 reprezentował barwy zespołu z Saint-Joseph. Gwiazda reprezentacji „Trójkolorowych” oraz West Hamu United to rodowity obywatel Reunionu. 29-latek tam się urodził oraz wychował i dzięki udziałowi w Pucharze Francji wypłynął na szerokie wody europejskiego futbolu, trafiając z tej drużyny do Nantes.