„Przysięgam, że sam bym takiego wyje*** z szatni”. Radosław Kałużny o sytuacji z graczem Rakowa Częstochowa
2025-08-22 14:56:54; Aktualizacja: 1 godzina temu
W ostatnim czasie ukazuje się sporo wieści na temat Jonatana Brauta Brunesa z Rakowa Częstochowa i Efthymiosa Koulourisa z Pogoni Szczecin, którzy raczej chcą zmienić kluby. Ich zachowanie na łamach „Przeglądu Sportowego” skomentował Radosław Kałużny.
Efthymios Koulouris to król strzelców poprzedniego sezonu Ekstraklasy, w czasie którego zdobył 28 bramek. Gdyby grecki napastnik odszedł z Pogoni Szczecin w pierwszej fazie okna transferowego, dzisiaj pewnie nikt by już o tym nie pamiętał. Tymczasem z racji tego, że sprawa przeciągnęła się do końcówki sierpnia i biorąc pod uwagę medialne doniesienia, piłkarzowi zależy na transferze, o jego sytuacji jest głośniej, niż pewnie byłoby normalnie.
Jonatan Braut Brunes prawdopodobnie również chętnie zmieniłby otoczenie. Strzelec 14 ligowych goli dla Rakowa Częstochowa w minionych rozgrywkach po nich został przez niego wykupiony z Oud-Heverlee Leuven.
Zawodników łączy to, że ostatnimi czasy zdarzało im się nie pojawić na murawie, a w tle były właśnie pogłoski transferowe. W przypadku Norwega Raków opublikował nawet komunikat, a sprawę skomentował Marek Papszun. Popularne
- Brunes zgłosił kontuzję przed poprzednim meczem. Weryfikacja pokazała, że tego urazu nie ma. Trenował normalnie. W rozmowie ze mną zgłosił złe samopoczucie i brak gotowości. Został odesłany na badania, które też nic nie wykazały - przyznał trener przed spotkaniem z Maccabi Hajfa w eliminacjach Ligi Konferencji.
O graczy został zapytany Radosław Kałużny.
- Dla mnie to dziecinada ze strony zawodników, którzy chcą odejść i udają jakieś kontuzje… To samo robił jakiś czas temu Rondić w Widzewie. Można iść do trenera i powiedzieć jasno: chcę odejść. Miałem taką sytuację - nie grałem w Leverkusen, poszedłem do Klausa Augenthalera i poprosiłem, żeby mnie puścił. Odpowiedział jasno i klarownie, że przez najbliższe pół roku na pewno tego nie zrobi i już. No to poszedłem w kolejnym roku z tą samą sprawą - że wolałbym grać niż siedzieć na VIP-ach i jeść z Calmundem (Reiner Calmund, były dyrektor Bayeru). Wtedy już pozwolił szukać sobie klubu i powiedział, że mnie puści, bo nie robiłem scen - przyznał 41-krotny reprezentant Polski na łamach „Przeglądu Sportowego”.
- Przysięgam, że sam bym takiego wyje*** z szatni. Przychodzisz i decydujesz się grać dla klubu, płacą za ciebie duże pieniądze, a nagle stroisz fochy i nie podoba ci się np. Raków. Chyba wiedziałeś, gdzie przychodzisz. Tak czy nie?! - powiedział doptany o powrót do szatni wcześniej obrażonego zawodnika, czyli w tym przypadku mowa o sytuacji z Brunesem.
Ten jak na razie wrócił do kadry i w czwartek zagrał z Ardą Kyrdżali. Koulouris dostał z kolei zgodę od Pogoni na testy medyczne. Prawdopodobnie przejdzie do Arabii Saudyjskiej.
Forma zawodnika dostarczony przez Superscore