Kylian Mbappé potwierdził w końcu to, co wydawało się nieuniknione. W specjalnym nagraniu poinformował, że nie przedłuży kontraktu z Paris Saint-Germain, a co za tym idzie, odejdzie po sezonie. Niemalże przesądzone jest, że trafi do Realu Madryt.
- Chcę podziękować wszystkim kolegom z drużyny, wszystkim trenerom - Unaiowi Emery'emu, Thomasowi Tuchelowi, Mauricio Pochettino, Christophe'owi Galtierowi i Luisowi Enrique, dyrektorom sportowym - Leonardo oraz Luisowi Camposowi za wspieranie mnie. Wszystkim ludziom wokół drużyny, tym, którzy pozostają w cieniu, których nikt nie widzi - niezależnie, czy to fizjoterapeuci, zarządcy czy trenerzy przygotowania fizycznego, wszystkim pracownikom biurowym, wszystkim w kampusie. Chcę podziękować wszystkim tym niesamowitym ludziom - powiedział francuski gwiazdor.
***
OFICJALNIE: Kylian Mbappé odchodzi z Paris Saint-Germain
***
Jak od razu zauważono, w podziękowaniach francuski gwiazdor nie wyróżnił szczególnie istotnej postaci w klubie - prezesa i łącznika z katarskimi władzami, Nassera Al-Khelaïfiego.
O złych relacjach tej dwójki mówi się do dłuższego czasu. Pierwsze zgrzyty pojawiły się w momencie, gdy Mbappé zwlekał z decyzją o podpisaniu kontraktu. Niemalże doszczętnie runęły po zrezygnowaniu przez niego z opcji prolongaty umowy do końca czerwca 2025 roku.
Al-Khelaïfi zdecydował następnie o odsunięciu gwiazdora od zespołu.
Wedle niedawnych doniesień klub chciał wykorzystać ostatnie domowe spotkanie sezonu z Toulouse FC do ceremonialnego pożegnania 25-latka. „Le Parisien” informuje, że porzucono ten plan.
Feta zostanie poświęcona całkowicie celebracji tytułu. Niewykluczone, że Mbappé otrzyma swoje „pięć minut”. Będzie to raczej kameralne wydarzenie.
Ultrasi PSG są zaskoczeni. Uznali za niedorzeczne pożegnanie swojego najlepszego strzelca w historii bez jakiejkolwiek oznaki uznania. Planują w najbliższą niedzielę złożyć mu hołd wyjątkową oprawą.
![Relacje transferowe na żywo [LINK]](img/ads/relacje.jpg)
