Quique Setién o krok od podjęcia nowego wyzwania w trenerskiej karierze

Quique Setién jest uważany za głównego kandydata do przejęcia Dalian Pro po opuszczeniu chińskiego klubu przez Rafę Beníteza - informuje „Marca”.

62-latek przyznał przed kilkoma tygodniami, że przezwyciężył już trudy związane z przedwczesnym zakończeniem współpracy z Barceloną i wyraził otwartości do powrotu do pracy w charakterze szkoleniowca.

Byłemu opiekunowi CD Lugo, UD Las Palmas czy Betisu nie przyszło w zaistniałej sytuacji czekać zbyt długo na pojawienie się pierwszych zespołów zainteresowanych jego zakontraktowaniem i obecnie dużo na to wskazuje, że zdecyduje się on na obranie kierunku zagranicznego i przejęcie Dalian Pro.

Drużyna rywalizująca w Chinese Super League rozstała się przed kilkunastoma godzinami z Rafą Benítezem na wyraźną prośbę hiszpańskiego szkoleniowca i teraz ma liczyć na zakontraktowanie jego rodaka, aby zachować pewną ciągłość realizowanego projektu.

Popularne

Previous

Michał Probierz wybrał podstawowego bramkarza reprezentacji Polski. Koniec rotacji

OFICJALNIE: Podpisał kontrakt na... cztery mecze. Zaskakujący ruch byłego napastnika Górnika Zabrze i Piasta Gliwice

„To prawdopodobnie jego ostatni sezon w Legii Warszawa”

Rekord transferowy Ekstraklasy?! Legia Warszawa przyśpiesza

Michał Probierz szuka zawodnika na tę pozycję. Najlepszy kandydat „siedzi w domu na kanapie”

Thiago Motta wykonał telefon do reprezentanta Polski. Transfer do Juventusu możliwy już w styczniu?!

José Mourinho wysłał ludzi po reprezentanta Polski! Bardzo chce tego transferu

Jego czas w Lechu Poznań dobiega powoli końca. „Prawdopodobnie nie będzie miał przedłużonej umowy”

Next

Dziennikarze „Marki” uważają, że Quique Setién prowadzi zaawansowane rozmowy z przedstawicielami azjatyckiego zespołu i wkrótce może dojść z nimi do porozumienia.

Na pozytywne rezultaty tych negocjacji czeka FC Barcelona, która w dalszym ciągu toczy spór z 62-latkiem o wypłatę mu należnych pieniędzy z tytułu przedwczesnego rozwiązana kontraktu w sierpniu ubiegłego roku po bolesnej porażce z Bayernem Monachium (2:8) w 1/4 finału Ligi Mistrzów.