Od początku sezonu w poczynaniach „Kolejorza” widzimy wahania formy, które z pewnością nie prowadzą do świetnej atmosfery w szatni.
Zespół przed dzisiejszym spotkaniem zdołał się jednak zmotywować, a odzwierciedleniem tego jest dobra gra i przekonywujące zwycięstwo.
Z pozytywnej strony pokazali się wszyscy uczestnicy zawodów, lecz na pewno można wyróżnić Filipa Bednarka (obroniony rzut karny), Michała Skórasia (autora pięknego gola) czy Kristoffera Velde (dwa trafienia po wejściu z ławki).
Na swoim poziomie zagrał także Radosław Murawski, który pojawił się na boisku przed upływem godziny gry.
Zdaniem środkowego pomocnika różnica klas była widoczna gołym okiem.
– Pokazaliśmy dużą klasę. Potrafimy cierpliwie grać i być konsekwentni. Cieszą na pewno zmiany, bo też Kristoffer Velde po ciężkim momencie dla niego i dla nas również wchodzi, strzela ważne bramki. Tak samo Michał Skóraś udowadnia, że jest w gazie i zdecydowanie zasłużył na powołanie [znalazł się on w kadrze reprezentacji Polski - dop. red.] – oświadczył Murawski w rozmowie z TVP Sport.
– Myślę, że cała drużyna zapracowała na to, żebyśmy z podniesioną głową schodzili z tego boiska, no i pozytywnie patrzyli w przyszłość – podkreślił.
Lech Poznań następne spotkanie w Lidze Konferencji Europy rozegra dopiero szóstego października.
W najbliższym czasie czekają go derby Poznania i mecz z Wartą, a także klasyk z Legią Warszawa.
Po ośmiu występach drużyna Johna van den Broma zajmuje dopiero jedenaste miejsce w ligowej tabeli.