Radosław Murawski wciąż nie porzucił tego marzenia. „Zawsze było i będzie”

2024-10-25 23:31:50; Aktualizacja: 3 tygodnie temu
Radosław Murawski wciąż nie porzucił tego marzenia. „Zawsze było i będzie” Fot. Lukasz Laskowski / PressFocus
Norbert Bożejewicz
Norbert Bożejewicz Źródło: Gazeta Wyborcza

Radosław Murawski przyznał w rozmowie z Mateuszem Jarmuszem z „Gazety Wyborczej”, że nie porzucił wciąż nadziei na zadebiutowanie w reprezentacji Polski.

Doświadczony defensywny pomocnik należy od pewnego czasu do grona wiodących postaci w Lechu Poznań. Za swoje występy zbiera zazwyczaj pozytywne recenzje, ale nie przełożyło się to w dalszym ciągu na otrzymanie debiutanckiego zaproszenia na zgrupowanie kadry narodowej.

O ile jeszcze nie tak dawno wspomnianą pozycję mieliśmy dość dobrze obsadzoną, tak teraz selekcjoner Michał Probierz testuje na niej różne warianty. Do tej pory jeden z nich nie zakładał wysłania powołania do Radosława Murawskiego.

Ten nie porzuca mimo wszystko nadziei, że w końcu nadejdzie dzień, w którym przyjdzie mu spełnić jednego z największych marzeń w postaci zadebiutowania w reprezentacji Polski.

- To jest moje marzenie. Zawsze było i będzie. Ale bez powołania ja nie pojadę na zgrupowanie z torbą i powiem „trenerze, jestem”. Czuję się na siłach, jestem na to gotowy, ale na koniec to ktoś inny podejmuje decyzje o powołaniach. Nigdzie nie pcham się na siłę, nie będę tego robił, bo twardo stąpam po ziemi ciężko pracując na swoją pozycję - powiedział w rozmowie z Mateuszem Jarmuszem z „Gazety Wyborczej”.

Autor dwunastu występów w tym sezonie w barwach lidera Ekstraklasy zapewnił jednocześnie, że do tej pory nie otrzymał żadnego kontaktu ze strony selekcjonera Probierza.

- Powołania to nie jest zerojedynkowy temat, bo muszę przede wszystkim pasować do koncepcji selekcjonera. Nie zawsze da się grę w klubie przełożyć na kadrę - przyznał.

- Nie było kontaktu. Wiesz, jak to jest. Jak cię przypadkowo spotka któryś trener, to powie „obserwujemy, obserwujemy”. Ale na koniec powie „trzymaj się Rafał!”. A ja jestem Radek - dodał, zapewniając następnie, że nie zdarzyło mu się czymkolwiek podpaść opiekunowi kadry, by ten miał do niego o coś żal. Przy okazji zaapelował, żeby nie doszukiwać się tego typu rzeczy, bo jeżeli nie widnieje w planach trenera, to dlatego, że ten ma po prostu inny pomysł na zespół.

Całą rozmowę z Radosławem Murawskim możecie przeczytać na stronie poznan.wyborcza.pl.