Rafał Augustyniak po porażce Legii Warszawa „To podcięło nam skrzydła. Jutro musimy o tym zapomnieć”

Legia Warszawa już w pierwszym meczu mogła zniwelować niemalże do zera swoje szanse na awans do dalszej fazy europejskiego pucharu. Podopieczni Kosty Runjaicia podczas starcia w Norwegii przegrywali już w pierwszej połowie stosunkiem 3-0. 

Ostatecznie pierwsza konfrontacja zakończyła się nieznaczną porażką wicemistrzów Polski (2:3).

Spotkanie przy Łazienkowskiej zapowiadało się zatem niezwykle emocjonująco. Atut własnego boiska i naturalnej murawy miał przechylić szalę zwycięstwa na korzyść gospodarzy.

Zegar nie pokazywał nawet drugiej minuty, gdy Kacper Tobiasz wyciągał po niefortunnej interwencji piłkę z siatki. Kilkanaście minut później Norwegowie podwyższyli prowadzenie. 

Sędzia gwizdnął po raz ostatni przy trzybramkowej przewadze przedstawiciela Eliteserien.

Po spotkaniu w strefie mieszanej znalazł się Rafał Augustyniak.

- Czuliśmy od rozgrzewki wsparcie kibiców. Fajna atmosfera, super oprawa. Głęboko wierzyłem, że będzie super. Nagle półtorej minuty i straciliśmy bramkę. Ta bramka nam podcięła skrzydła. Nie zareagowaliśmy, jak trzeba, straciliśmy druga bramkę. Przy takim wyniku nasze głowy się wyłączyły - powiedział w rozmowie z Viaplay.

- To nie powinno tak wyglądać. W 45 minut pięć goli straciliśmy. Brak koncentracji, głowa, nie wiem. Trudno powiedzieć. Musimy zapomnieć, skupić się na Ekstraklasie, bo tylko to nam zostało. Zamykamy od jutra ten rozdział europejski. To jest problem, bo musimy znaleźć rozwiązanie. Trzeba się odciąć od tego, porozmawiać o tym, co się stało. Będziemy mieli trochę czasu na regenerację, treningów będzie więcej, gdzie popracujemy nad taktyką, obroną, nad tym jak musi przesuwać się drużyna - dodał defensywny zawodnik.

Legii pozostaje zatem jedynie walka o mistrzostwo kraju. Nie będzie to łatwe, biorąc pod uwagę pięciopunktową stratę do lidera i liczbę uczestników w walce o czempionat.