Rafał Gikiewicz nie hamował się na wizji. „Graliśmy, jak chciał trener. Bez jaj, trzeba pier**lnąć ręką” [WIDEO]

2025-02-23 14:16:47; Aktualizacja: 4 godziny temu
Rafał Gikiewicz nie hamował się na wizji. „Graliśmy, jak chciał trener. Bez jaj, trzeba pier**lnąć ręką” [WIDEO] Fot. Canal+ Sport
Patryk Krenz
Patryk Krenz Źródło: Canal+ Sport

Widzew Łódź zaserwował kibicom kolejny bardzo nieudany spektakl. Tym razem drużyna Daniela Myśliwca przegrała 0:4 z Pogonią Szczecin. Rafał Gikiewicz po ostatnim gwizdku udzielił mocnej wypowiedzi w rozmowie z Canal+ Sport.

Widzew spisuje się na starcie wiosennych zmagań bardzo źle. Podczas czterech ostatnich spotkań przegrał trzykrotnie - 1:4 z Lechem Poznań, 0:3 ze Śląskiem Wrocław i 0:4 z Pogonią Szczecin. Rana po porażce z zachodniopomorskim zespołem jest jeszcze świeża.

Sytuacja łódzkiej drużyny staje się naprawdę trudna. Jeśli zaraz nie poprawi wyników, to znajdzie się w strefie spadkowej.

Po sobotnim laniu od Pogoni przed kamerami Canal+ Sport stanął Rafał Gikiewicz. Zdecydowanie nie gryzł się w język.

- Co mam powiedzieć. Jak popatrzymy na wszystkie mecze w tym roku, to tak łatwo jak nam strzelić bramkę nie jest żadnemu innemu zespołowi. Ja jestem dzisiaj fatalny. Coś musi wybuchnąć, coś musi się wydarzyć, bo tak nie przystoi Widzewowi. Trener wymyśla plan, może być inny, ale jeżeli piłka odskakuje, w drugiej sytuacji skaczesz, dotykasz ręką i masz 2:0. Pogoń nie robiąc nic, wychodzi na prowadzenie. Ja jestem fatalny, ale niech każdy inny wypowiada się za siebie - zaczął doświadczony bramkarz.

- Oczywiście, to nie był dobry pomysł na Pogoń. Wykonujemy to, co trener nam każe. Tak trenowaliśmy cały tydzień, tak mieliśmy grać. [...] Najlepsi na świecie nie potrafili z kryzysu wychodzić. City z Guardiolą też mieli kryzys. My teraz kryzys mamy i musi to zaprzestać. [...] Coś się musi zdarzyć. Jeżeli problemem jest Mateusz Żyro, Fran Alvarez czy Rafał Gikiewicz - mogę usiąść na ławce, jestem pierwszy do tego. Ala ja nie widzę swojej winy.

W końcu 37-latek został zapytany o aktualną sytuację kontraktową Daniela Myśliwca.

- Szacunek dla kibiców. Oni tu przyszli, w innych klubach by tak nie było. Oni zasługują na Ekstraklasę, a my tak grając, na nią nie zasługujemy. Koniec kropka. [...] Wychodząc na boisko, nie myślisz, czy Daniel Myśliwiec będzie tu 1 lipca. No bez jaj. Przede wszystkim takim słabym meczem przede wszystkim trener za to odpowiada, ale to my robimy błędy. Jutro jest dzień wolny, trzeba przyjść do szatni pierd**nąć ręką i porozmawiać. [...] Mamy za grzecznych chłopców w szatni. To jest ten moment, żeby pierd**nąć ręką w stół - zakończył Gikiewicz.