Rafał Gikiewicz nie wytrzymał w przerwie. „Liżemy się po ptakach. Frajerski karny” [WIDEO]

2024-09-27 21:48:01; Aktualizacja: 2 godziny temu
Rafał Gikiewicz nie wytrzymał w przerwie. „Liżemy się po ptakach. Frajerski karny” [WIDEO] Fot. Canal+ Sport
Dawid Basiak
Dawid Basiak Źródło: Canal+ Sport

Widzew Łódź mierzy się na wyjeździe z Lechią Gdańsk. Po pierwszej odsłonie to gospodarze schodzili do szatni w zdecydowanie lepszych nastrojach, a wszystko to za sprawą bramki zdobytej z rzutu karnego przez Rifeta Kapicia. Dużego rozczarowania nie krył natomiast golkiper gości Rafał Gikiewicz, który w przerwie udzielił krótkiego wywiadu.

Widzew Łódź udał się w delegację, by w ramach dziesiątej kolejki Ekstraklasy zmierzyć się z Lechią Gdańsk. Podopieczni trenera Daniela Myśliwca przystąpili do piątkowego spotkania po dwóch zwycięstwach z rzędu. Ostatnio udało im się wygrać w pierwszej rundzie Pucharu Polski z trzecioligową Elaną Toruń, a jeszcze wcześniej na ligowym podwórku zwyciężyli oni z Piastem Gliwice.

Teraz przyszła więc pora na pojedynek z tegorocznym beniaminkiem, który radzi sobie mocno w kratkę. Po pierwszej połowie to jednak ekipa z Trójmiasta miała powody do radości, gdyż w 44. minucie prowadzenie z rzutu karnego zapewnił jej Rifet Kapić.

Bliski skutecznej interwencji był wówczas golkiper Widzewa Rafał Gikiewicz, lecz futbolówka i tak ostatecznie zatrzepotała w siatce. On nie krył jednak ogromnego rozczarowania, co widać było po wywiadzie, którego udzielił w przerwie meczu.

Były piłkarz Augsburga nie gryzł się w język i przyznał, że to Widzew pomimo optycznej przewagi sprezentował swoim rywalom bramkę.

- No trochę pecha, ale z drugiej strony masz kontrolę nad meczem, to musisz strzelać bramki i zabijać takie mecze. Bo my na wyjazdach, no nie wiem, co się dzieje. Bym powiedział dosadnie, ale liżemy się po ptakach i tak to jest. Musisz brać odpowiedzialność w polu karnym. To frajerski karny. Raz czerwona kartka na wyjeździe, raz u siebie, a teraz taki karny. My prezentujemy bramki przeciwnikowi, a przeciwnik stoi sobie z tyłu i czeka na kontry. Wychodzą z kontrą i przegrywamy do połowy - powiedział rozgoryczony wynikiem.