Rafał Gikiewicz, choć nie otrzymuje powołań do reprezentacji Polski, to za naszą zachodnią granicą wypracował sobie niezwykle solidną markę. Do tego stopnia, że wiele razy znajdował się w jedenastce kolejki Bundesligi, a poza tym zainteresowanie nim przejawiały największe europejskie potęgi.
Latem mówiło się o nim przecież w kontekście Manchesteru United, a jeszcze wcześniej chęć pozyskania go deklarował Bayern Monachium. Ostatecznie niewiele z tego wynikło, ale niewykluczone, że w przyszłości były zawodnik Śląska Wrocław poszuka dla siebie lepiej płatnej fuchy.
Na razie natomiast koncentruje się na grze dla Augsburga, a ostatnio udzielił dużego wywiadu dla „Spox and Goal”, gdzie przyznał, że pomimo 35 lat na karku, chce jeszcze długo kontynuować karierę.
- Mam wprawdzie 35 lat, ale czuję się teraz fizycznie lepiej, niż w momencie, kiedy zaczynałem grać w Niemczech. Teraz doskonale znam swoje ciało i wiem, czego potrzebuję, by się rozwijać. Zawsze chcę być lepszy od wczorajszego Gikiewicza. Chcę występować na najwyższym poziomie jeszcze przez sześć lat - stwierdził.
Gikiewicz został również zapytany, jaka byłaby jego odpowiedź w razie lukratywnej oferty z Arabii Saudyjskiej.
- Tutaj nie mam wątpliwości. Jeśli coś takiego pojawi się w propozycjach, to powiem im, żeby dali sobie na razie spokój i przyszli za dwa lata - dodaje.
Golkiper uważa, że gdyby polski system szkolenia był lepiej zorganizowany, miałby on szansę na zdecydowanie większą karierę.
- Do 21. roku życia w Polsce nie miałem trenera bramkarzy. Wszystkie zajęcia, jakie wykonywałem, były dla zawodników z pola. Dopiero gdy padały bramki, znajdowałem się w szesnastce. Gdyby przenieść niemiecki system szkolenia do nas, byłbym polskim Manuelem Neuerem.