Rafał Górak o transferze Oskara Repki. „Odszedł, ale zostawił po sobie pieniądze”
2025-07-06 21:57:14; Aktualizacja: 3 godziny temu
Oskar Repka, który w ostatnim czasie był jednym z kluczowych zawodników GKS-u Katowice, przeniósł się do Rakowa Częstochowa. Na temat rozstania z pomocnikiem dla portalu SlaskiSport.pl wypowiedział się szkoleniowiec „GieKSy”, Rafał Górak.
O krok od odejścia z Rakowa Częstochowa jest Gustav Berggren, gdyż jego przenosiny do New York Red Bulls są już finalizowane. „Medaliki” doskonale się jednak przygotowały na odejście Szweda, ściągając z GKS-u Katowice Oskara Repkę.
26-letni defensywny pomocnik był objawieniem minionego sezonu Ekstraklasy - w 33 spotkaniach zapisał na swoim koncie osiem trafień oraz dwie asysty, a prezentował się na tyle dobrze, że doczekał się nawet premierowego powołania do reprezentacji Polski (pierwszy występ w biało-czerwonych barwach jednak cały czas przed nim).
Po odejściu Repki w środku pola GKS-u powstała wyrwa, bo był on kluczowym elementem w układance Rafała Góraka od trzech lat - dla katowickiego zespołu zanotował w sumie aż 113 występów. Na temat odejścia 26-latka dla portalu SlaskiSport.pl wypowiedział się Rafał Górak - szkoleniowiec zwraca uwagę, że na defensywnym pomocniku „GieKSa” zarobiła aż 700 tysięcy euro, co jest jej najwyższym zarobkiem od... sprzedania Jana Furtoka do Hamburgera SV w 1988 roku.Popularne
- Znam doskonale wnętrze mojego zespołu i kontrakt każdego piłkarza, więc zdawałem sobie sprawę z tego, że klauzula odstępnego jest wpisana w umowie Oskara i w każdej chwili ktoś może z niej skorzystać. Ważne, że z tego transferu są pieniądze godne i rekordowe dla GKS Katowice - stwierdził szkoleniowiec.
- Pracujemy jeszcze nad dwoma-trzema ruchami transferowymi. I ta sprawa jest dosyć dynamiczna. Transfery lubią ciszę - zapowiedział Górak, sugerując że mogą być to potencjalni następcy Repki.
- Damy radę. Od tego są trenerzy, aby radzili sobie w takich sytuacjach. Oskar odszedł, ale zostawił po sobie pieniądze, które wpłynęły za jego transfer. Mamy poczucie dobrze spełnionej pracy - dodał 52-latek.