Raków Częstochowa nadal niepokonany. Ekipa, za której wyniki odpowiada Marek Papszun, w niedzielne popołudnie mierzyła się na wyjeździe z Pogonią Szczecin i pokonała rywala w stosunku 2-0.
Bohaterami tej rywalizacji byli Władysław Koczerhin oraz Jean Carlos, którzy zdobyli po jednym golu.
Dużą uwagę przykuwała jednak sytuacja, do której doszło w przerwie. Wtedy bowiem boisko przedwcześnie opuścił Ivi López, a zmienił go Mateusz Wdowiak.
Niektórzy twierdzili, że decyzja może być podyktowana względami zdrowotnymi i urazem. Wątpliwości postanowił rozwiać na konferencji prasowej trener Marek Papszun.
- Zmiana i zejście Iviego w żaden sposób nie miało na celu oszczędzanie go. Nie zrobiłbym przecież takiej rzeczy, prowadząc do przerwy raptem jednym golem na Pogoni Szczecin. On po prostu grał słabiej. Miał słabszy dzień i doszło do roszady ze względu na poziom sportowy, ale i kwestie taktyczne - przyznał.
- Wszedł za niego Mateusz Wdowiak, który jest innym profilem zawodnika. To miało duże znaczenie. Decydowała jednak jakość danego dnia oraz kwestie zarządzania meczem przeze mnie. On to rozumie - dodał.
28-latek rozegrał w tym sezonie łącznie 30 meczów. W tym czasie strzelił dziesięć goli oraz zanotował jedną asystę.