Raków Częstochowa negocjował ten transfer ponad miesiąc. Wymagające „życzenie” Marka Papszuna

2024-07-18 08:50:29; Aktualizacja: 6 godzin temu
Raków Częstochowa negocjował ten transfer ponad miesiąc. Wymagające „życzenie” Marka Papszuna Fot. Mikolaj Barbanell / Shutterstock.com
Dawid Basiak
Dawid Basiak Źródło: Kanał Sportowy

Raków Częstochowa, by udanie sfinalizować transfer Patryka Makucha z Cracovii, musiał przeprowadzić negocjacje, które ciągnęły się przez ponad miesiąc. W rozmowie z Kanałem Sportowym potwierdził to Mateusz Dróżdż, a więc prezes krakowskiego klubu.

Ze względu na ubogi zasób napastników działacze Rakowa Częstochowa w ostatnim czasie swoją uwagę musieli skupić na priorytetowym wzmocnieniu tej pozycji. Jak już wiemy, finalnie szeregi drużyny prowadzonej przez trenera Marka Papszuna zasilił Patryk Makuch.

Zespół spod Jasnej Góry pozyskał go w ramach transferu definitywnego od swojego ligowego rywala, a mowa tu oczywiście o Cracovii. Podpisana umowa będzie obowiązywała do 30 czerwca 2028 roku, a według medialnych doniesień krakowski klub z tytułu jego sprzedaży zainkasował na swoje konto kwotę w wysokości miliona euro.

Zważając na jego niezbyt dobrze wyglądające statystyki z ostatnich sezonów, niektórzy zastanawiają się, czy aby na pewno był to dobry ruch ze strony jednokrotnych mistrzów Polski. Jednak 25-latek z pewnością postara się udowodnić swoją wartość w trakcie nadchodzących zmagań. Co ciekawe swoje strzelanie rozpoczął już w niedawnym sparingu z Omonią Nikozja.

Trener Papszun bez wątpienia liczy, że jego podopieczny będzie również trafiał do siatki w spotkaniach o punkty. Sama w sobie przeprowadzka Makucha jest zresztą w dużej mierze jego pomysłem, który jak się okazuje, był dla działaczy twardym orzechem do zgryzienia.

Negocjacje pomiędzy obiema stronami trwały ponad miesiąc, o czym w rozmowie z Kanałem Sportowym opowiedział Mateusz Dróżdż, a więc prezes Cracovii. On sam podkreślił, że były to najtrudniejsze działania transferowe, w których miał okazję osobiście uczestniczyć.

- Sprzedaliśmy Patryka po niełatwych i długich negocjacjach, które trwały ponad miesiąc. Wydaje mi się, że to był najtrudniejszy transfer, który kiedykolwiek przeprowadzałem. Ale finalnie doszliśmy do porozumienia i oby Patrykowi się wiodło. Kiedy żegnaliśmy się w trakcie zgrupowania w Warce, życzyłem mu powodzenia, poza dwoma meczami z nami. Jest stworzony pod styl preferowany przez trenera Marka Papszuna. Wierzymy, że Mick van Buren godnie go zastąpi w naszej drużynie - powiedział.

Cała rozmowa z Mateuszem Dróżdżem jest dostępna tutaj.