Raków Częstochowa wygrał i wrócił na pozycję wicelidera [WIDEO]
2025-03-03 21:12:41; Aktualizacja: 2 godziny temu![Raków Częstochowa wygrał i wrócił na pozycję wicelidera [WIDEO]](img/photos/105405/1500xauto/brunes-arsenic.jpg)
Raków Częstochowa pokonał na własnym stadionie Lechię Gdańsk 3-1 i zainkasował cenny komplet punktów. Dzięki niemu podopieczni Marka Papszuna wrócili na fotel wicelidera, który w minioną niedzielę na chwilę zajęła Jagiellonia Białystok.
Walczący o swoje drugie mistrzostwo kraju Raków Częstochowa jest obecnie skupiony tylko i wyłącznie na ligowych rozgrywkach. W poniedziałek przyszło mu zmierzyć się przed własną publiką ze znajdującą się na drugim biegunie Lechią Gdańsk.
Beniaminek po niezłym początku rundy wiosennej w poprzedniej kolejce okazał się słabszy od Puszczy Niepołomice. Drużyna dowodzona przez trenera Marka Papszuna była zdecydowanym faworytem i udowodniła to już w pierwszej odsłonie.
Strzelanie na stadionie przy Limanowskiego rozpoczęło się bardzo szybko, bo wynik meczu już w 2. minucie otworzył Jonatan Braut Brunes, który skorzystał z zamieszania w polu karnym Lechii.Popularne
Raków szybko otwiera wynik spotkania! Jonatan Brunes najlepiej odnalazł się w zamieszaniu w polu karnym ⚽
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) March 3, 2025
📺 Mecz trwa w CANAL+ SPORT 3 i w serwisie CANAL+: https://t.co/zr8n1cU2RX pic.twitter.com/yBDATYWgBo
Trzeba przyznać, że urodzony w Norwegii napastnik świetnie wszedł w to spotkanie.
Zaledwie kilkanaście minut później błysnął po raz drugi. Po fatalnym błędzie Rifeta Kapicia na koncie Brunesa pojawił się dublet. Warto również wspomnieć, że chwilę wcześniej do wyrównania doprowadził Tomáš Bobček, ale sędzia odgwizdał spalonego i gol nie został uznany.
Brunes po raz drugi! Fatalne podanie Kapicia, znów odrobina zamieszania i ponownie to Norweg znalazł się w odpowiednim miejscu w odpowiednim czasie 😎
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) March 3, 2025
📺 Mecz trwa w CANAL+ SPORT 3 i w serwisie CANAL+: https://t.co/zr8n1cUAHv pic.twitter.com/CyfGEBW0Bv
Druga połowa również przyniosła kibicom to, co najlepsze, a mowa tu oczywiście o bramkach. Tym razem jako pierwsza do głosu doszła jednak Lechia, a mianowicie w 71. minucie kontaktowe trafienie zanotował Tomasz Wójtowicz.
Po stronie gości pojawiła się więc iskierka nadziei. Było jeszcze trochę czasu na strzelenie wyrównującego gola i Lechia wpakowała nawet piłkę do siatki tylko problem w tym, że nie do tej, co trzeba.
Przewaga częstochowskiej drużyny zwiększyła się w 75. minucie, kiedy to do własnej bramki trafił Bujar Pllana.
Już 3:1 dla Rakowa! Wójtowicz dał Lechii kontakt, ale tylko po to, by chwilę później Bujar Pllana niefortunnie trafił do własnej siatki... ⚽
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) March 3, 2025
📺 Mecz trwa w CANAL+ SPORT 3 i w serwisie CANAL+: https://t.co/zr8n1cUAHv pic.twitter.com/rsXvrW2Rl6
Po tej bramce było już pozamiatane. Raków do ostatniego gwizdka dowiózł rezultat i tym samym po zwycięstwie 3-1 dopisał do swojego dorobku trzy punkty, które zapewniły mu powrót na miejsce wicelidera. Było ono chwilowo zajęte przez Jagiellonię Białystok, po tym jak w minioną niedzielę pokonała GKS Katowice. „Medaliki” mają od niej na ten moment jedno „oczko” więcej.
Lechia natomiast zanotowała drugą porażkę z rzędu. Obecnie drużyna z Gdańska ulokowana jest na przedostatnim miejscu w tabeli, choć w swoim dorobku ma tylko jeden punkt mniej od piętnastego Zagłębia Lubin. Utrzymanie jest więc wciąż realnym celem.