Raków Częstochowa wygrywa w cieniu kontrowersji [WIDEO]

Raków Częstochowa przechylił w ostatnich sekundach meczu z Piastem Gliwice (3:1) szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Przy okazji nie obyło się bez kontrowersji.

Urzędujący mistrz Polski uznał niespodziewanie w pierwszej wiosennej kolejce wyższość Warty Poznań (1:2). W związku z tym nie mógł sobie pozwolić na zanotowanie drugiego z rzędu potknięcia, by zachować duże szanse na załapanie się choćby na podium Ekstraklasy na zakończenie sezonu.

Te plany „Medalikom” zamierzał pokrzyżować Piast Gliwice, który przed upływem godziny rywalizacji wyszedł na prowadzenie po trafieniu zanotowanym przez Patryka Dziczka z rzutu karnego.

Raków Częstochowa zakończył następnie sukcesem poszukiwania gola wyrównującego autorstwa rezerwowego Ante Crnaca i gdy zanosiło się na to, że obie ekipy podzielą się punktami, to w ostatnich fragmencie rywalizacji szalę zwycięstwa na swoją korzyść przechylili gospodarze.

Przy okazji nie obyło się bez kontrowersji, ponieważ w doliczonym czasie gry sędzia Jarosław Przybył odgwizdał przewinienie w ofensywie „Medalików”. Ci nie potrafili zrozumieć tego werdyktu i momentalnie ruszyli do niego z pretensjami.

Te przyniosły interwencję VAR-u i w konsekwencji zmianę decyzji na rzut karny, którego na gola zamienił Łukasz Zwoliński.

Piast Gliwice ruszył jeszcze do ataku w nadziei na doprowadzenie do wyrównania, ale nadział się na zabójczą kontrę wykończoną przez Marcina Cebulę.

W ten sposób sobotni mecz padł łupem Rakowa Częstochowa, zmniejszającego stratę do pozycji lidera do sześciu punktów.