Ralph Hasenhüttl wściekły na swojego zawodnika, który nie poinformował o kontuzji. „To brak profesjonalizmu”
2021-12-05 08:49:22; Aktualizacja: 2 lata temuAlex McCarthy doznał kontuzji w meczu z Brighton, która negatywnie wpłynęła na jego postawę na bramce, lecz nie poinformował o tym Ralpha Hasenhüttla. Menedżer Southampton wytknął mu na konferencji brak profesjonalizmu.
Wyrównująca bramka dla Brighton padła w dramatycznych okolicznościach. W ósmej minucie doliczonego czasu gry sędzia dopatrzył się przewinienia na dwudziestym metrze od bramki Southampton. Podyktował rzut wolny, co stanowiło ostatnią szansę do strzelenia gola.
Do stojącej piłki podszedł Jakub Moder, który uderzył w mur, ale odbita futbolówka do niego wróciła. Polak posłał celne podanie w pole karne do Neala Maupaya, który pokonał Alexa McCarthy’ego.
Ralph Hasenhüttl, szkoleniowiec „Świętych”, grzmiał na konferencji pomeczowej. Cała sytuacja bramkowa wynikła z niedyspozycji jego bramkarza, o czym nie raczył wcześniej poinformować. Podczas ostatniego rzutu wolnego, w głąb pola karnego udał się James Ward Prowse, by zablokować znaczną część bramki. Kontuzjowany McCarthy nie mógł bowiem tak szybko się w niej przemieszczać. Obecność głęboko ustawionego angielskiego pomocnika wykorzystał Maupay, który uniknął spalonego i stanął oko w oko z golkiperem.Popularne
Menedżer Southampton obwiniał swojego bramkarza za końcowy rezultat. Wytykał mu brak profesjonalizmu i nieszczerość w obliczu kontuzji, która finalnie doprowadziła do trafienia przeciwników.
- To sytuacja, w której rozegraliśmy fantastyczny mecz, zwłaszcza pierwsze 45 minut, dominowaliśmy niemal przez całe spotkanie, ale ostatecznie zremisowaliśmy i czujemy się odpowiedzialni za brak zwycięstwa. To jest okropne i trudno to zaakceptować - podkreślił.
- Jeśli masz bramkarza, który nie jest w 100 procentach sprawny w tym momencie i nie może wyskoczyć do piłki, musisz o tym wiedzieć. Jeden z zawodników cofnął się, a w normalnych warunkach byłby spalony. Ale Ward Prowse tam był, więc przeciwnik miał wolny strzał na bramkę. To jest coś, czego nie możemy zaakceptować. Musi być komunikat: 'Nie mogę skakać', a wtedy możemy dokonać zmiany.
- Wciąż mieliśmy jedną zmianę na koniec i mogłem zmienić bramkarza, jeśli było to konieczne w tym momencie. Ale Alex musi być zdecydowanie bardziej profesjonalny. Tego właśnie brakowało mi dzisiaj u niego w takim meczu.
- Dzisiaj miałem jedną zmianę i nie mogłem jej wykorzystać, ponieważ on nic nie powiedział, a to dla mnie jest nie do przyjęcia.
- To kontuzja ścięgna szyjnego i to jest powód, dla którego nie mogliśmy utrzymać prowadzenia w drugiej połowie. Nie wiedziałem, że jest tak źle. Myślałem, że może tylko nie grać długich piłek, więc trzymałem go w bramce.
Dzięki temu remisowi, Southampton z 16 punktami na koncie zajmuje czternastą lokatę. Drużyna Modera jest wyżej, bowiem na dziewiątym miejscu.