Ranieri: Gdyby mówił o teatrze, może bym go słuchał. Ale o piłce? Nigdy!
2017-11-23 17:38:42; Aktualizacja: 6 lat temu Fot. Transfery.info
Były selekcjoner reprezentacji Francji, Raymond Domenech, sprowokował ostrą wymianę zdań pomiędzy nim a Claudio Ranierim.
Właśnie o komentarz do tego spotkania poszło dwóm doświadczonym szkoleniowcom. Po porażce Nantes były opiekun francuskiej kadry zamieścił na Twitterze uszczypliwy wpis nawiązujący do tego spotkania
„Nareszcie strategia oparta na parkowaniu autobusu nie wygrała z atakiem małych 2CV. PSG 4 NANTES 1”.
Było to nawiązanie do słów Waldemara Kity, właściciela Nantes FC, który porównał Caludio Ranieriego do Mercedesa, a poprzedniego trenera zespołu Michela Der Zakariana do 2CV (bardzo stary i prosty model Citroena). Domenech tweeta okrasił czterema roześmianymi buźkami. Na odpowiedź długo czekać nie musiał. Udzielił jej na początku oficjalny profil twitterowy klubu z zachodniej Francji.
- Nie jesteśmy pewni, czy jest Pan odpowiednią osobą do mówienia o autobusach.
W ten sposób wytknięto Domenechowi absurdalne wydarzenia z roku 2010, kiedy za jego kadencji w reprezentacji Francji w kadrowym autobusie dochodziło do bójek i awantur, a atmosfera wokół kadry była tak fatalna, że ze sponsorowania „Trójkolorowych” wycofali się prawie wszyscy wcześniejsi partnerzy biznesowi.
Później do przepychanki słownej dołączył się Claudio Ranieri, dla którego była to nie pierwsza sytuacja, kiedy musiał bronić się przed atakami Domenecha. Kiedy w czerwcu finalizowano jego porozumienie z Nantes, były selekcjoner „Trójkolorowych” jako przewodniczący francuskiego stowarzyszenia trenerów zgłaszał pewne obiekcje wobec Ranieriego. Wtedy Włoch nazwał kolegę po fachu 'odrobinę dziwacznym'. Tym razem poszedł trochę dalej.
- Jeśli rozmawiamy o autobusach, to tym, który znam najlepiej, jest autobus Domenecha. Dla mnie niedopuszczalne jest to, że przewodniczący stowarzyszenia trenerów wypowiada swoje opinie na temat innych szkoleniowców. Gdzie tu etyka zawodowa?! Jeśli Domenech będzie mówił o teatrze, to mogę go słuchać. Ale nigdy kiedy mówi o piłce. Nigdy!