Raphinha o trudnych relacjach z Xavim. „Miał swój sposób myślenia”

2025-05-05 23:05:08; Aktualizacja: 4 godziny temu
Raphinha o trudnych relacjach z Xavim. „Miał swój sposób myślenia” Fot. Christian Bertrand / Shutterstock.com
Norbert Bożejewicz
Norbert Bożejewicz Źródło: Isabela Pagliari [YouTube]

Raphinha podzielił się w rozmowie Isabelą Pagliari swoimi odczuciami na temat współpracy z Xavim w Barcelonie. Nie należała ona do łatwych i gdyby nie pojawienie się trenera Hansiego Flicka, to Brazylijczyka nie byłoby już w katalońskim klubie.

Wszechstronny atakujący spełnił w połowie 2022 roku swoje marzenie, przenosząc się z Leeds United do ekipy z Camp Nou. Wówczas liczył na to, że stanie się jedną z wiodących postaci w drużynie.

Początek jego przygody mógł zapowiadać nastanie takiego stanu rzeczy, ponieważ otrzymywał regularnie szanse od trenera Xaviego i odwdzięczał się za to dobrą grą, bramkami czy asystami. W drugim sezonie uległo to jednak zmianie i to pomimo wykorzystywania większości dawanych mu okazji.

Raphinha był mocno sfrustrowany tym faktem i nie potrafił zrozumieć sposobu postępowania szkoleniowca, o czym opowiedział w rozmowie z Isabelą Pagliari.

- Miałem wrażenie, że ani on, ani sztab szkoleniowy mi nie ufają. Kiedy nie było nikogo innego, to pojawiałem się ja i grałem pełne 90 minut. Dawałem z siebie wszystko i wygrywałem mecze, ale kiedy pojawił się ktoś inny, kto mógł zagrać na mojej pozycji, to wystawiał go bez zastanowienia - przyznał 28-latek.

- Czasami robiłem wszystko, co mogłem w godzinę, żeby ściągnąć mnie jako pierwszego - dodał.

- Jest nawet taki kultowy film, na którym wybucham, gdy schodzę na ławkę. Chyba był to mecz z Manchesterem United, w którym radziłem sobie naprawdę dobrze, strzelając gola i asystując. Mieliśmy chyba wynik 2-2, a on mnie ściągnął. Chwilę wcześniej stworzyłem sobie naprawdę klarowną okazję. Czułem się komfortowo i grałem naprawdę dobrze, a tu byłem pierwszym do zejścia. Kiedy to zobaczyłem, nie mogłem w to uwierzyć - powiedział.

Brazylijczyk próbował naturalnie znaleźć przyczyny takiego postępowania trenera, ale nie uzyskał żadnej satysfakcjonującego go odpowiedzi.

- Próbowałem to naprawić, odbyłem z nim kilka rozmów, ale zobaczyłem, że to nic nie dało. Miał swój sposób myślenia - stwierdził.

Z tego powodu Raphinha był nastawiony na zmianę barw w trakcie letniego okna transferowego i przeprowadzkę do Arabii Saudyjskiej. Najpierw od tej myśli odwiodła go żona, a potem trener Hansi Flick, który momentalnie obdarzył go oczekiwanym zaufaniem i atrakcyjnym sposobem na grę.

Profity z tego zbierają wszyscy, co pokazują liczby w postaci 31 trafień i 25 asyst w 52 rozegranych meczach.

W poprzednich dwóch sezonach Brazylijczyk nie uzbierał łącznie tak imponujących statystyk, co pokazuje, że trener Xavi nie widział skutecznego sposobu na wykorzystanie potencjału 28-latka.