Raport UEFA. Agenci piłkarscy zbijają fortunę, FFP przynosi zyski
2018-01-17 13:45:49; Aktualizacja: 6 lat temuWedług raportu UEFA, agenci w ciągu ostatnich pięciu lat zarobili krocie na pośrednictwie przy transferach piłkarzy.
Fakt, iż agenci piłkarscy mogą znacznie się wzbogacić na transferach swoich klientów nikogo już nie dziwi. Nazwiska takie jak Mino Raiola czy Jorge Mendes znane są niemal każdemu kibicowi, a wpływy największych pośredników często są kluczowe przy operacjach między klubami. To właśnie agenci dbają o interesy piłkarzy w operacjach na rynku, za co są sowicie wynagradzani nie tylko przez swoich klientów, ale także przez ekipy dokonujące transferu.
Zgodnie z raportem UEFA, agenci zarobili od 2013 roku 2,8 miliarda euro na transferach pomiędzy europejskimi klubami. Stanowi to 13 procent całkowitego przychodu z transakcji z udziałem zawodników, które w okresie 2013-2017 wyniosły 21,4 miliarda euro.
Ponadto UEFA zauważa pozytywny wpływ Finansowego Fair Play na finanse europejskich klubów, który sprawił, że poszczególne federacje wprowadzają wewnętrznie swoje wersje systemu. 700 klubów z najwyższych klas rozgrywkowych zaliczyło wspólnie wzrost przychodów o 10 procent. Podobnie wysokie zmiany miały miejsce ostatnio w 2002 roku. Kluby są teraz też mniej uzależnione od darowizn, dotacji i jednorazowych dochodów.Popularne
Pensje co prawda rosły ostatnimi czasy najszybciej od 2010 roku, ale kluby i tak zanotowały najwyższe w historii profity operacyjne (poza transferami). Istotne jest również to, iż dług netto wciąż spada - w 2011 roku, kiedy wprowadzano w życie przepisy FFP, wynosił 65 procent przychodów, w 2015 roku było to już 40 procent, a rok później 35 procent.
Z raportu możemy również wyczytać, że poszczególne ligi dzieli spora przepaść jeśli chodzi o przychody z praw telewizyjnych. Największe sześć lig zarobiło na sprzedaży praw do transmisji 11 razy więcej niż pozostałe 48 lig.
W ramach ciekawostki warto również spojrzeć na analizę mediów społecznościowych. Piłkarze znacznie wzmocnili swoją pozycję w social media. Co prawda kluby z topowej 20 wciąż są chętniej śledzone przez kibiców na Facebooku niż ich największe gwiazdy, ale inaczej sprawa ma się na Twitterze. Tam TOP 20 wśród zawodników cieszy się większą popularnością niż kluby.