Rasistowski skandal w Pucharze Niemiec. Torunarigha obrażany przez chuliganów Schalke 04 wyleciał z boiska [WIDEO]

Hertha udanie rozpoczęła swój pojedynek z „Die Königsblauen” i do przerwy prowadziła z faworytami do wywalczenia awansu do ćwierćfinału Pucharu Niemiec 2:0 po między innymi debiutanckiej bramce strzelonej przez Krzysztofa Piątka.

David Wagner dokonał kilku korekt w prowadzonej przez siebie drużynie przed rozpoczęciem drugiej części rywalizacji i to przyniosło spodziewany skutek w postaci doprowadzenia do wyrównania i dogrywki.

W niej większa konsekwencją wykazali się piłkarze Schalke 04 i ostatecznie przechylili szalę zwycięstwa na swoją korzyść.

Obecnie w Niemczech komentatorzy nie skupiają się w dużej mierze na postawie zaprezentowanej przez oba zespoły, a na sytuacji mającej miejsce w piątej minucie dodatkowego czasu gry, kiedy to Jordan Torunarigha został przewrócony przez jednego z rywali w strefie zajmowanej przez szkoleniowca ekipy z Gelsenkirchen.

David Wagner starał się odruchowo pomóc podnieść się obrońcy, a ten w tym momencie złapał skrzynkę, w której znajdowały się napoje dla piłkarzy gospodarzy i rzucił nią o ziemię.

Sędzia widzący całe zdarzenie ukarał drugą żółtą kartką 22-letniego zawodnika Herthy i jednocześnie wyrzucił opiekuna Schalke 04 z ławki rezerwowych, bo uznał, że sprowokował całe zdarzenie.

Jak się jednak okazuje, ta sytuacja została zaogniona już znacznie wcześniej za sprawą skandalicznego zachowania chuliganów gospodarzy, którzy obrażali na tle rasowym defensora ekipy z Berlina, o czym poinformował bezpośrednio po zakończeniu pojedynku jego klubowy kolega - Nicklas Stark.

- W pewnym momencie zauważyłem, że płakał na boisku, więc zapytałem go o co chodzi. Wszyscy znamy Jordana i wiemy jak emocjonalnym jest zawodnikiem. Gdyby mi przydarzyło się coś takiego, to z całą pewnością zareagowałbym w podobny sposób. To jest obrzydliwe. Tego typu sytuacje nie powinny mieć miejsca. Nie mam pojęcia, jak z tym walczyć. Jedno jest jednak pewne. My jako zespół stoimy w pełni za Jordanem i sprzeciwiamy się tego typu incydentom - powiedział kapitan Herthy.

Na konferencji prasowej do tego zdarzenia odnieśli się także obaj szkoleniowcy.

- Oczywiście boli mnie to, że mój piłkarz był w ten sposób obrażany i musiałem próbować go uspokoić przed rozpoczęciem dogrywki. Był w niej wzbudzony i po faulu przy linii bocznej zareagował emocjonalnie. To był taki odruch - przyznał Jürgen Klinsmann.

- Sam tego nie słyszałem, ale jako trener chciałbym w imieniu wszystkich kibiców Schalke 04 przeprosić za te zajścia. Wszyscy wiemy, że tego typu incydenty nie powinny mieć miejsca - powiedział David Wagner.

Zdarzenie z udziałem Jordan Torunarigha możecie zobaczyć poniżej od 2:05. Z kolei bramkę strzeloną przez Krzysztofa Piątka od 0:41.