Kiedy „Los Blancos” oraz przedstawiciele Włocha domykali jego przybycie z Evertonu, spekulowano, że 61-latek zabierze ze sobą cały dotychczasowy personel, oczywiście z wyjątkiem Duncana Fergusona.
Jego miejsce według wcześniejszych doniesień mógłby zająć Raúl González, opiekun klubowych rezerw. Okazuje się jednak, że jest też inna opcja.
Przed rokiem kurs trenerski zakończył Álvaro Arbeloa i obecnie prowadzi on Infantil A Realu Madryt, a więc sekcje dla 12-13 latków, z która radzi sobie znakomicie. Wcześniej pełnił on rolę ambasadora klubu w kraju i za granicą.
W jego przypadku pojawiły się informacje, że gdyby „El Siete” odszedł, to właśnie 38-latek mógłby przejąć rezerwy, ale teraz „Marca” podaje, że aktualnie jest on faworytem do tego, aby zasiadać u boku Carlo Ancelottiego w przyszłym sezonie, oczywiście jako jeden z asystentów.
Obaj panowie znają się ze sobą doskonale. Arbeloa występował nieprzerwanie w ekipie „Królewskich” od 2009 do 2016 roku, a poza tym jest wychowankiem. U każdego trenera cieszył się on mianem żołnierza wykonującego polecenia bez chwili zawahania.
Teraz nadarzyła się okazja do powrotu na piłkarskie salony i niewykluczone, że to właśnie on będzie nowym Duncanem Fergusonem w sztabie „Carletto”.
Były prawy defensor to mistrz świata i dwukrotny mistrz Europy, który jako gracz Realu Madryt świętował zdobycie dwóch pucharów Ligi Mistrzów. To sprawia, że o szacunek ze strony młodszych zawodników z kadry nie musi się on martwić.