Real Madryt niewzruszony słowami Zidane’a [ABC]

2021-05-31 16:58:21; Aktualizacja: 3 lata temu
Real Madryt niewzruszony słowami Zidane’a [ABC] Fot. Real Madryt
Karol Brandt
Karol Brandt Źródło: ABC | Transfery.info

Dzisiaj na łamach „AS-a” opublikowany został list otwarty Zinédine’a Zidane’a skierowany do kibiców Realu Madryt. Zdaniem dziennika „ABC” klub był nieco zdziwiony tym, co zostało w nim napisane, ale mimo to jest niewzruszony.

Francuz przyzwyczaił do tego, że jeśli nie ma takiej potrzeby, to woli się nie wychylać przed szereg. Kiedy już jednak musi stanąć w obronie kogokolwiek z klubu, który reprezentuje, robi z oddaniem. Jednocześnie jest przy tym dżentelmenem w pełnym tego słowa znaczeniu.

Mając to na uwadze, słowa 48-latka nieco zaskoczyły „Los Blancos”. Wszak mógł on się cieszyć absolutnym zaufaniem i szacunkiem Florentino Péreza, bez względu na prezentowaną formę przez zespół, osiągane wyniki czy mniejsze lub większe wpadki w kwestii podejmowanych decyzji personalnych. Największym dowodem na to jest fakt, że dopóki Zinédine Zidane oficjalnie nie powiedział, że chce odejść, klub nie rozpoczął nawet formalnych negocjacji z jego potencjalnym następcą. Wszystkie ruchy, jakie wykonali madrytczycy, miały charakter nieoficjalny.

Jak podaje „ABC”, choć treść listu nieco zabolała władze Realu Madryt, a niektóre fragmenty uznano za niesprawiedliwe, w klubie nikt się nie obraża.

Pérez zna Zidane’a od ponad 20 lat i łączy ich prawdziwa przyjaźń. Taki ruch ze strony mistrza świata z 1998 roku zupełnie na to nie wpłynie. Wręcz przeciwnie, może ich relacje tylko wzmocnić.

Dziennik podkreśla, że nikt z zarządu nie zamierza iść na wojnę z „Zizou”, odpowiadać mu czy też w jakikolwiek szkodzić. Publikację listu uznano za krok, który wymusiło na nim jego najbliższe otoczenie.

Nieoficjalnie wicemistrz Hiszpanii niejako rozumie byłego już szkoleniowca. Tak jak menedżerowie w Premier League chciałby mieć decydujący głos w kwestii planowania kadry, a więc wzmocnień, sprzedaży czy przedłużania kontraktów. W Realu, poza krótkim okresem, gdy w klubie był José Mourinho, to w praktyce nigdy nie miało miejsca.

Podsumowując, klub jest niewzruszony słowami Francuza. Mało tego, szacunek wobec jego osoby pozostał niezmienny i panuje przekonanie, że jeszcze kiedyś przyjdzie moment na ponowne złączenie sił w projekcie Zidane 3.0.