Real Madryt: Pięciu zawodników na czarnej liście Zidane’a
2020-07-05 08:17:09; Aktualizacja: 4 lata temuJak informuje „AS”, tego lata Real Madryt chce zaoszczędzić około 200 milionów euro. Ma to zostać osiągnięte w dużej mierze poprzez sprzedaż graczy, których Zinédine Zidane zwyczajnie nie potrzebuje w swoim zespole.
To nie pierwszy raz, kiedy hiszpańskie media piszą o polityce zacieśniania pasa na Estadio Santiago Bernabéu. Klubowe miasteczko przez długie miesiące nie generowało zysków, a z racji przymusu gry bez kibiców, włodarze „Los Blancos” nie mają co liczyć na wpływy z tytułu sprzedaży biletów przynajmniej do października. W efekcie 13-krotni zdobywcy Pucharu Europy muszą szukać zarobku gdzie indziej.
Według „AS-a” pracownicy Realu Madryt mówią głośno o tym, że celem są oszczędności na poziomie około 200 milionów euro, a większość tej kwoty ma zostać pozyskana ze sprzedaży niepotrzebnych graczy.
Na czarnej liście „Zizou” znaleźli się Gareth Bale, James Rodríguez, Brahim Díaz, Mariano Díaz oraz Dani Ceballos. Popularne
Kolumbijczyk od kilku tygodni łączony jest z Atlético Madryt i wydaje się, że to będzie jego nowy przystanek w karierze. Młodziutki skrzydłowy także nie powinien mieć problemu ze znalezieniem nowego pracodawcy w LaLidze, a „Królewscy” z pewnością zadbają o zachowanie opcji pierwokupu lub późniejszego odkupu.
Zdecydowanie odmienny jest przypadek środkowego pomocnika, który aktualnie przebywa na wypożyczeniu w Arsenalu. Jeśli bowiem „Kanonierzy” nie zdecydują się na transfer definitywny, hiszpańskie kluby (Real Betis i Valencia) będą miały zwyczajnie problem ze spełnieniem żądań finansowych ekipy z Madrytu.
Atakujący narodowości dominikańskiej od dłuższego czasu jest wypychany z Realu, lecz i tak nie chce on nawet słyszeć o odejściu. Mimo tego wszyscy liczą na to, że tym razem 26-latek zmieni swoje nastawienie.
Tradycyjnie najtrudniej będzie sprzedać teoretycznie najwyżej wycenianego Walijczyka, który w Madrycie czuje się jak pączek w maśle. Obecnie zabiega o niego jedynie Newcastle United, ale nawet w tym przypadku ciężko stwierdzić, czy najlepiej zarabiający gracz „Los Blancos” byłby w ogóle zainteresowany powrotem do Anglii.
Dziennik podkreśla, że dopiero po sfinalizowaniu powyższych operacji, będzie można myśleć o jakimś większym wzmocnieniu. W tym kontekście należy pamiętać o zainteresowaniu Eduardo Camavingą, Kaiem Havertzem czy Nicolò Zaniolo.