Real Madryt: Szczegóły kontraktu Ancelottiego. „Królewscy” przezorni

Carlo Ancelotti zastąpi Zinedine'a Zidane'a w roli trenera Realu Madryt. Klub z góry jednak zabezpieczył się w razie niepowodzenia tego ruchu.

Odejście Francuza dało się wyczuć w powietrzu już od kilku tygodni, lecz tego, że zostanie on zastąpiony przez Carlo Ancelottiego nie sposób było przewidzieć. „Carletto” opuścił Everton, gdy tylko otrzymał wezwanie z Madrytu, choć wcześniej głównymi faworytami zdawali się być Massimiliano Allegri, Raúl González czy w ostatnich dniach nawet Antonio Conte.

Umowa trenera będzie obowiązywała przez najbliższe trzy sezony, a „AS” przygląda się jej kluczowym zapisom. Przede wszystkim, wielkim gestem wobec szkoleniowca wykazali się „The Toffees”, którzy nie stawiali mu żadnych problemów, gdy poprosił o możliwość odejścia. Działacze z Goodison Park nie poprosili nawet o rekompensatę za zerwanie kontraktu.

Real Madryt zdaje sobie sprawę, że Ancelotti nie znalazł się w najłatwiejszej sytuacji. Przed nim stoi wyzwanie przeprowadzenia przemiany pokoleniowej, a ta jest o tyle utrudniona, iż wiele gwiazd zespołu ma już ponad 30 lat, a sprowadzani ostatnimi czasy młodsi gracze wciąż potrzebują czasu, by wejść na najwyższy poziom. Właśnie dlatego Włoch otrzymał trzy lata na uporządkowanie tych kwestii.

Co jeśli jednak coś poszłoby nie tak? „Los Blancos” skrzętnie się do tego przygotowali. W kontrakcie znalazła się klauzula, która pozwala klubowi na sprawniejsze pożegnanie się ze szkoleniowcem, jeśli pojawiłaby się taka konieczność. Zazwyczaj przy zwolnieniu trenera zarząd musi brać pod uwagę, iż będzie musiał mu wypłacać pensję aż do końca umowy, co często jest wykorzystywane przez taktyków, którzy robią sobie dłuższy odpoczynek, jednocześnie pobierając dalej wypłatę. Ancelotti nie będzie miał aż takiego luksusu.

Jeśli Real Madryt zdecyduje się na rozstanie, Włoch otrzyma rekompensatę w postaci wypłaty pensji do końca sezonu plus za kolejną kampanię. Przykładowo - jeśli Ancelotti zostałby zwolniony w marcu przyszłego roku, otrzymałby pieniądze do czerwca włącznie oraz za cały sezon 2022/2023. W takim wypadku straciłby szanse na gażę, którą miał otrzymać w ostatniej kampanii.

„AS” dodaje, że pensja szkoleniowca nie jest dokładnie znana, ale zważywszy na to, iż w Evertonie zarabiał on około 11 milionów funtów rocznie, w Realu Madryt może to być nawet ponad 13 milionów euro za sezon.